Taniec z gwiazdami 12: Piotr Mróz wygrał program. Nie dawano mu szans? "Wszyscy mnie lekceważyli"
Piotr Mróz został zwycięzcą 12. edycji "Tańca z gwiazdami". Aktor znany z serialu "Gliniarze" przyznał w wywiadzie, że przez pewien czas czuł się lekceważony. Umniejszano między innymi jego aktorski talent.

Finał 12. edycji " Tańca z gwiazdami" za nami. Była to bez wątpienia emocjonująca edycja pełna kontrowersji, nagłych zwrotów akcji i występów, które zapadną w pamięć widzów i jurorów. Bez wątpienia ozdobą show była córka Anny Przybylskiej Oliwia Bieniuk, która mimo słabszych występów podbiła serca widzów i ostatecznie odpadła tuż przed finałowym odcinkiem. W tym spotkali się: faworytka sezonu Magdalena "Kajra" Kajrowicz w parze z Rafałem Maserakiem i Piotr Mróz w parze z Hanną Żudziewicz. Wiele osób nie miało wątpliwości, że Kryształową Kulę zdobędzie żona Sławomira, ale aktor z odcinka na odcinek radził sobie coraz lepiej i pokazał, że ma talent. Walka była niezwykle wyrównana, ale ostatecznie to Mróz został zwycięzcą "Tańca z gwiazdami 12".
- W amatorze widzę tancerza - podsumował jeden z występów Piotra Michał Malitowski.
Mróz to aktor, który zyskuje coraz większą popularność. Większość widzów kojarzy go z paradokumentalnego serialu "Gliniarze" gdzie wciela się w Kubę Roguza, ale na swoim koncie ma także epizodyczne role w takich produkcjach jak "M jak Miłość", "Klan", "Ojciec Mateusz" czy "Barwy szczęścia". Z pewnością kariera Piotra po zwycięstwie w "Tańcu z gwiazdami" nabierze rozpędu. W rozmowie z portalem Jastrząb Post nie ukrywał, że do tej pory nie czuł się zbyt doceniany.
Taniec z gwiazdami: tak wyglądają wszyscy zwycięzcy poprzednich edycji [ZDJĘCIA]

Taniec z gwiazdami 12: Piotr Mróz wygrał program. Nie czuł się doceniany jako aktor?
Piotr Mróz teraz może cieszyć się zwycięstwem w finale "Tańca z gwiazdami", ale jeszcze przed finałowym odcinkiem wyznał, że czuł się niedoceniany i nie był brany pod uwagę jako pełnoprawny rywal Kajry.
- Bardzo się z tego cieszymy. Jesteśmy wdzięczni naszym widzom, bo to dzięki nim jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i mamy nadzieję, że w finale nie zawiedziemy. To jest bardzo przykre, że pewnych ludzi się faworyzuje, a pewnych spycha się na margines. Ale jak widać, widz widzi, ogląda i sam ocenia - ocenił.
Co więcej, Mróz zdradził, że nie czuje się także w pełni doceniony jako aktor.
- Dla was wszystkich to ja jestem człowiekiem, który przyszedł z jakiegoś paradokumentu. Jak w ogóle mogę się nazywać aktorem. Wszyscy mnie lekceważyli. Dzisiaj dzięki ciężkiej pracy jestem tu, gdzie jestem. Pomimo tego, co wszyscy piszą, jednak po drugiej stronie siedzi widz i on ocenia, czy ktoś jest prawdziwy, czy nieprawdziwy. Z tego bardzo się cieszę, że widzowie nam zaufali - podsumował.
Z pewnością teraz aktor będzie mógł liczyć na o wiele większe zainteresowanie mediów, a może nawet kolejne zawodowe propozycje.
- Potwierdzam, to była przygoda życia - powiedział po zwycięstwie.
Życzymy powodzenia.