Obserwuj w Google News

Syn Kamila Durczoka odrzucił spadek po ojcu? "Nie ma, o co walczyć"

2 min. czytania
27.01.2022 08:16
Zareaguj Reakcja

Od śmierci Kamila Durczoka minęły już dwa miesiące. Dziennikarz nie pozostawił po sobie testamentu, w związku z czym dziedziczenie majątku odbywa się zgodnie z prawem spadkowym. Pierwszym w kolejności jest syn zmarłego - Kamil Dufek.

Kamil Durczok z synem
fot. VIPHOTO/East News

Kamil Durczok zmarł 16 listopada w szpitalu w Katowicach, a przyczyną nagłej śmierci 53-letniego dziennikarza było zatrzymanie akcji serca, związane z zaostrzeniem przewlekłej choroby. Od tamtej pory rodzina zmarłego boryka się z niewątpliwym problemem, jakim jest proces spadkowy. Niestety, sytuacja majątkowa zmarłego nie jest jednoznaczna, co powodować ma spore wątpliwości najbliższych. Durczok nie zostawił testamentu, dlatego zgodnie z prawem spadkowym, pierwszą w kolejności osobą do dziedziczenia majątku po Kamilu Durczoku jest jego syn - Kamil Dufek. Jak ujawnia serwis Pomponik, chłopak miał już podjąć decyzję, dotyczącą spadku.

Zobacz także: Chory na nowotwór synek Magdy Stępień ma COVID-19. Smutne wieści o dziecku Jakuba Rzeźniczaka

Syn Kamila Durczoka planuje odrzucić spadek po ojcu?

Informator Pomponika przekazał, że Kamil Dufek podjął decyzję o odrzuceniu spadku. Nie jest tajemnicą, że w ostatnich latach Kamil Durczok nie miał łatwej sytuacji finansowej - błędne decyzje doprowadziły jego firmę do dużego zadłużenia, a syn, który w tej chwili jest na studiach, woli koncentrować się na nauce i budowaniu swojej przyszłości, niż na walce z komornikami o resztki spadku.

Redakcja poleca

Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie, pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił - przekazał informator serwisu.

Gwiazdy, które zmarły z powodu koronawirusa lub powikłań
19 Zobacz galerię
fot. JOEL SAGET/AFP/East News / Artur Zawadzki/REPORTER / AFP/EAST NEWS
####default####