Sonia Bohosiewicz w bieliźnie. Śpiewa przebrana za Marylin Monroe [WIDEO]

Sonia Bohosiewicz to popularna polska aktorka, doskonale znana widzom między innymi z popularnych seriali "39 i pół", "Czas honoru" czy "Diagnoza". Na swoim koncie ma jednak także wiele kreacji filmowych, w tym w tak uznanych produkcjach jak "Wojna polsko-ruska", "Obława" czy "Rezerwat", za rolę w którym otrzymała statuetkę Orła oraz Złotego Lwa. Występuje także na deskach teatrów. Nie każdy pamięta jednak, że Sonia może pochwalić się także talentem wokalnym. Wzięła udział w programach "Tak to leciało!", "Bitwa na głosy", występowała także na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze oraz Festwialu Piosenki Polskiej w Opolu.

Wiele polskich gwiazd próbuje swoich jako piosenkarki, przykładem mogą być Julia Wieniawa i Marina Łuczenko-Szczęsna. W ich ślady postanowiła pójść Bohosiewicz, na 8 marca zapowiedziana została premiera jej debiutanckiego albumu "10 sekretów MM". Aktorka postanowiła zadbać o promocję i wypuściła pierwszy teledysk promujący płytę. Ten z kolei reklamuje na swoim profilu na Instagramie jednym z kadrów. Fani mają niepowtarzalną okazję zobaczyć Sonię wystylizowaną na Marylin Monroe, pozującą w bieliźnie.

ZOBACZ TAKŻE:  Sonia Bohosiewicz nago. Gwiazda pokazała odważne zdjęcie na Instagramie [FOTO]

Sonia Bohosiewicz w bieliźnie. Wygląda jak seksowna Marylin Monroe?

Na profilu Sonii Bohosiewicz na Instagramie pojawiło się nowe zdjęcie, którym aktorka promuje swój pierwszy teledysk z debiutanckiej płyty. Na odważnej fotografii artystka pozuje odwrócona plecami, eksponując pośladki w różowej bieliźnie. W tym samym stroju możemy ją oglądać w klipie do piosenki "My Heart Belongs To Daddy".

- My "Heart Belongs To Daddy". Ktoś jeszcze nie widział teledysku do mojego pierwszego singla? No to zapraszam! - zachęca Bohosiewicz.

Fani nie kryli zachwytu zarówno nad wokalnym talentem Sonii, jak i jej świetną figurą.

- Ja widziałam sztos, a figurka ogień.

- Myślałem, że to Merlin M. A to nasza Sonia. Super - czytamy w komentarzach.

Sama aktorka i piosenkarka nie ukrywa nawiązań do Marylin Monroe na całym albumie, co sugeruje tytuł krążka.

- Zaczęłam zgłębiać jej życiorys, czytałam biografie, oglądałam filmy i dokumenty. Zaczął mi się z nich wyłaniać jej nowy obraz, zupełnie inny niż ten, który miałam dotychczas. Spod perfekcyjnie umalowanych czerwonych ust, falującej od podmuchu metra sukienki, kokieteryjnie przytrzymywanej na udach, spod seksownie zmrużonych powiek ukazał mi się obraz kobiety niezwykle silnej, niezależnej, a jednocześnie skrzywdzonej i samotnej - opowiedziała "Dzień Dobry TVN".

Niecierpliwie czekamy na premierę płyty i kolejne teledyski.