Obserwuj w Google News

„Ślub od pierwszego wejrzenia”. Martyna trafiła do szpitala: "Psychika wysiada"

2 min. czytania
21.09.2022 16:26
Zareaguj Reakcja

Martyna znana z trzeciej edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” poinformowała fanów, że wylądowała w szpitalu. Dlaczego musiała trafić pod opiekę lekarzy?

Martyna Ślub od pierwszego wejrzenia
fot. Screen Instagram (@lankija_)

Ślub od pierwszego wejrzenia” to kontrowersyjny eksperyment. Psychologowie łączą w pary dwójkę nieznających się osób, które wkrótce stają na ślubnym kobiercu. W przypadku Martyny eksperci nie dokonali dobrego wyboru i kobieta zdecydowała się rozstać z telewizyjnym partnerem.

Na szczęście niebawem Martyna odnalazła szczęście poza okiem kamer. Zaręczyła się i obecnie spodziewa się dziecka. Na Instagramie relacjonuje piękne i trudne chwile z życia ciężarnej. To właśnie jej stan spowodował, że musiała poprosić o pomoc lekarzy.

Redakcja poleca

Martyna ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” w szpitalu

Martyna przyznała, że ostatni etap ciąży nie należy w jej przypadku do najłatwiejszych. Kobieta nie kryje zdenerwowania, słysząc „życzliwe” porady.

- Rady „ciesz się ostatnimi dniami ciąży, później zatęsknisz za brzuchem”. No nie mam z czego się cieszyć, cieszyłaby się gdybym miała tego cudownego człowieka już na rękach. A ostatnie dni ciąży się dłużą i są nie do zniesienia. Mam wrażenie, ze ten 9 miesiąc trwa jakieś nie 31, a 431 dni – wyznała.

Gwiazda show TVN pożaliła się także na sam pobyt w szpitalu.

- W domu było ciężko, nocne wizyty w toalecie, niewygodne, nie do ułożenia pozycje z brzuchem, a na łóżku szpitalnym to już w ogóle tragedia, nie polecam 1/10. Nie zmrużyłam tu oka ani na chwilę (…) Nie cierpię szpitali, nigdy w nich nie leżałam, mam nadzieję, że to jest pierwszy i ostatni raz. Psychika wysiada, ale walczę dla niego, dla siebie, dla nas… bo wiem, że warto – kontynuowała Martyna.

Na koniec zwróciła się do śledzących jej poczynania fanów.

- Trzymajcie kciuki i pomódlcie się za nas, żeby wszystko było dobrze – poprosiła.

####default####