Obserwuj w Google News

Burza wokół Mateusza z "Rolnik szuka żony". Szok, jaki warunek postawił dziewczynom młody gospodarz!

2 min. czytania
24.10.2022 11:15
Zareaguj Reakcja

Mateusz z "Rolnik szuka żony 9" zaskoczył widzów nietypowym wyznaniem. 28-latek nie ukrywał, że po randkach będzie oczekiwał od kandydatek większej chęci do kontaktu fizycznego. Oświadczył, że jeśli dziewczyny się nie zaangażują, "będzie musiał podjąć kroki". W ostatnim odcinku przekonała się już o tym Zuzanna. 

Mateusz z "Rolnik szuka żony 9"
fot. Instagram:@rolnikszukazonytvp

W "Rolnik szuka żony 9" robi się coraz ciekawiej. W ostatnim odcinku gospodarze pokazywali kandydatkom swoje włości oraz mieli okazję porozmawiać z nimi w cztery oczy. Najwięcej emocji wzbudziła randka Mateusza z Zuzanną, po której 28-latek odprawił dziewczynę do domu.

Rolnik nie ukrywał, że na tym etapie znajomości oczekuje od zaproszonych otwarcia nie tylko w rozmowach... Mateusz chciał, aby dziewczyny rywalizowały o jego względy, ale gdy tak się nie stało, powiedział wprost: "Jak one nie widzą sensu rywalizacji, to nie muszą tu być". Widzów zaskoczył także komentarz rolnika na temat "przełamywania barier" poprzez wzajemne dotykanie się.

Redakcja poleca

Rolnik szuka żony 9: Mateusz chce bliskości z kandydatkami 

Gospodarz z Wielkopolski zaprosił na pierwszą randkę Zuzannę. Dziewczyna liczyła, że będzie miała okazję bliżej poznać rolnika, ale on nieoczekiwanie podziękował jej za udział. Przedtem wygłosił filozoficzny wykład na temat chemii międzyludzkiej i próbował wybadać, jak Zuzia zaparuje się na ewentualne zacieśnienie relacji. "Boisz się ogólnie takiego eskalowania dotyku? Dotknięcia ciała palcem, ręką?" - zapytał. Ale odpowiedź kandydatki, niechętnej do okazywania uczuć na siłę, wyraźnie go rozczarowała.

- Brakuje mi dotyku, bliskości. Tego przede wszystkim oczekuję. Czy one są w stanie przełamać tę barierę, czy też przez dotyk dawać poczucie, że jestem i zależy mi. Ja przynajmniej ze swojej strony starałem się to pokazywać. Martynie pokazałem, że nie boję się dotyku. Wziąłem jej rękę i przyłożyłem do swojego serca. Karolinie pomogłem zdjąć buty. Myślę, że to też powinien być jakiś znak, że jestem odważny, wiem czego chcę i mam konkretny cel. Jeśli po powrocie do domu sytuacja między dziewczynami będzie taka, jak była, to będę chyba musiał podjąć kolejne kroki - oświadczył przed kamerą Mateusz.

Śmiałe wyznania rolnika nie spodobały się widzom, którzy ogłosili go naczelną marudą tej edycji i porównali do Stanisława z poprzedniego sezonu. 

- Z jego dziwacznej gadki wynika, że celem przyjścia do programu, było podotykanie dziewczyn. A jak się dotykać nie pozwolą, to "podejmie odpowiednie kroki"

- No wypisz wymaluj dyrektor regionalny sprzedaży (...)Pierwsze spotkania to były rozmowy kwalifikacyjne o pracę, a teraz to już dyscyplinarki - drwią internauci.

Dodają, że "chłop się pogubił" i z takim nastawieniem raczej nikogo nie znajdzie. Dziewczynom zaś radzą wiać jak najszybciej.

Nie brakowało jednak głosów, że Mateusz ma prawo oczekiwać od kandydatek jakiekolwiek zaangażowania. "Jak są drętwe i bez zainteresowania, to ich strata i znaczy, że im nie zależy. To powrót do domu" - bronią rolnika panowie. 

A wy, jak oceniacie zachowanie Mateusza? 

Sonda Radia ZET
####default####