Rolnik szuka żony 7: Apolonia zdradziła szczegóły finału. Kogo wybierze Józef?

" Rolnik szuka żony" to program, w który przed laty wiele osób nie wierzyło. Gdy Telewizja Polska w 2014 roku wprowadziła do ramówki show, w którym rolnicy wybierali kandydatki na partnerki i zapraszali je do swoich gospodarstw, pojawiły się głosy, że format okaże się klapą. Tymczasem zyskał ogromną popularność, widzowie z wypiekami na twarzach śledzą sercowe perypetie ulubionych bohaterów i bohaterek, a romanse i rozstania budzą ogromne emocje. Obecnie możemy śledzić już 7.edycję programu prowadzonego przez Martę Manowską. Poza rolnikami pojawiły się także rolniczki, w najnowszej odsłonie wybranka poszukuje Magda, która już otrzymała od Pawła całusa.

Jednym z najgłośniej komentowanych uczestników 7. edycji "Rolnik szuka żony" jest Józef, u którego mieszkają obecnie trzy kandydatki: Apolonia, Ewa i Grażyna. 66-letni rolnik wzbudza ogromne kontrowersje, został mocno skrytykowany za seksistowskie komentarze i dotykanie kobiet, sprawa zakończyła się komunikatem TVP. To niejedyna afera, widzom nie spodobało się, że Ewa próbowała wygryźć rywalki, za co została surowo oceniona. Wiele wskazuje jednak na to, że jej plan nie doszedł do skutku. Apolonia w mediach społecznościowych zdradziła istotny szczegół dotyczący finału edycji.

ZOBACZ TAKŻE:  Rolnik szuka żony: burza po randce Pawła i Marty. Kandydatka przesadziła?  

Rolnik Szuka żony 7: Ewa odrzucona przez Józefa. Apolonia o kulisach finału

Aktywna w mediach społecznościowych Apolonia,  najprawdopodobniej niechcący, zdradziła kulisy programu. Na jednym ze zdjęć z finału widzowie nie dopatrzyli się Ewy, co wywołało wiele pytań. W odpowiedzi na komentarze fanów Apolonia napisała krótko.

- Nie przyjechała.

To zrodziło jeszcze większe zainteresowanie widzów. Pojawiły się głosy, że Ewa nie wzięła udziału w finałowym odcinku, co oznaczałoby, że to nie ona została wybranką Józefa. Jedna z internautek zasugerowała, że rolnik mógł nie zdecydować się na żadną z relacji. Apolonia skomentowała z poczuciem humoru i niejednoznacznie.

- Ewy nie było, to znaczy, że nikogo nie wybrał? No przecież ktoś musiał na gospodarstwie zostać, trzodę, bydło, drób i pszczoły nakarmić, żeby nie padły z głodu - zażartowała.

Czyżby to właśnie rezolutna uczestniczka zdobyła serce rolnika?