Obserwuj w Google News

Rodzinny grób Katarzyny Skrzyneckiej okradziony. Aktorka nie przebiera w słowach

Anna Skalik
1 min. czytania
31.10.2018 16:06
Zareaguj Reakcja

Katarzyna Skrzynecka przed zbliżającymi się obchodami Wszystkich Świętych odwiedziła rodzinny grób na Powązkach. Przeżyła szok, kiedy okazało się, że nagrobek został okradziony.

Katarzyna Skrzynecka
fot. Archiwum RadioZET.pl

Skrzynecka zauważyła, że skradzione zostały mosiężne litery, którymi wypisane były imiona i nazwiska zmarłych. Nie kryła oburzenia.

"SK******OWI ZŁODZIEJOWI, który zbezcześcił i okradł grób mojej mamy, babci i dziadka na warszawskim cmentarzu Powązki, wyrywając z kamiennego grobowca wszystkie mosiężne litery, życzę, by to złodziejskie "trofeum" imion i nazwisk moich zmarłych najbliższych przyniosło mu zasłużone pasmo nieszczęść JAK KLĄTWA. Na sku*****stwo i wandalizm nie mam przebaczenia i wyrozumiałości" - napisała zbulwersowana aktorka.

W kolejnym poście, już w nieco spokojniejszym tonie, dodała, że tegoroczny 1 listopada będzie dość dziwnym dniem.

"Jutro z pogodną duszą i rodzinną radością, że mamy siebie nawzajem, dopóki JESTEŚMY, jak co roku zapalimy płomyki na pamiątkę naszych kochanych bliskich. To będzie jednak dziwne uczucie... zapalać świece na bezimiennym, ogołoconym z imion rodzinnym grobowcu... Nikt nie zdąży go odbudować przed 1 Listopada... Dziękuję za wszystkie słowa empatii, które Państwo napisali. Jak się okazuje, setki ludzi pada ofiarą podobnych złodziei i hien... Choć to obelga dla hieny - to tylko bidne, nic nam niewinne zwierzę. Pod nazwiskiem dziadka Jerzego było więcej liter do ukradnięcia: ŻOŁNIERZ AK POWSTANIEC WARSZAWSKI... dobrze jakaś swołocz zarobi za taki "złom"? Na dole widniały mosiężne słowa: ŻYJECIE W NAS KOCHANI. I to jest najważniejsze" - poinformowała z goryczą Skrzynecka.

RadioZET.pl/SA

####default####