Obserwuj w Google News

"Dzień dobry bardzo" z Motyką i Starybratem. "Jeśli mój partner wskoczy w ognisko, zrobię to samo"

Piotr Krajewski
6 min. czytania
05.04.2022 10:41
Zareaguj Reakcja

Robert Motyka i Marek Starybrat to nowy duet w "Dzień dobry bardzo", jednej z najsłynniejszych radiowych audycji porannych w Polsce. Od 4 kwietnia to właśnie oni witają dzień wraz z tysiącami słuchaczy Radia ZET. Kiedy się poznali, jakie mają sposoby na wczesne wstawanie i jak teraz będzie wyglądał poranek z "Dzień dobry bardzo"? Prowadzący zdradzili nam szczegóły!

Robert Motyka i Marek Starybrat
fot. Radio ZET

Radio ZET z nową ramówką od 4 kwietnia. Specjalnie dla naszych słuchaczy przygotowaliśmy interesującą ofertę programową, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Od teraz w każdy poranek usłyszymy w Radiu ZET wyjątkowy duet. Robert Motyka i Marek Starybrat wspólnie będą witać nowy dzień.

Redakcja poleca

Robert Motyka i Marek Starybrat prowadzącymi "Dzień dobry bardzo" w Radiu ZET

Robert Motyka i Marek Starybrat w "Dzień dobry bardzo". To właśnie ten duet z humorem i masą pozytywnej energii budzi teraz słuchaczy Radia ZET od poniedziałku do piątku od godz. 5:30. Przez ponad trzy godziny programu możemy liczyć na mieszankę najlepszej muzyki, najważniejszych wiadomości z kraju i ze świata, a także newsów sportowych i drogowych. Nie zabraknie również "Gościa Radia ZET", który jest nieodłącznym elementem audycji.

Nowi prowadzący "Dzień dobry bardzo" poznali się zaledwie kilka tygodni temu i twierdzą, że od razu coś między nimi „zatrybiło”. Dziś są radiowym duetem prowadzącym jedną z najbardziej znanych w Polsce radiowych audycji porannych. Jak teraz będzie wyglądał program "Dzień dobry bardzo"? Szczegóły zdradzają sami prowadzący.

SŁUCHAJ RADIA ZET ONLINE

Robert - komik i współzałożyciel kabaretu Paranienormalni, Marek znany głos radiowy. Teraz jesteście porankowym duetem. Kiedy się poznaliście?

Marek Starybrat: Całkiem niedawno. To dość krótka, ale bardzo intensywna znajomość. Po dwóch spotkaniach wiedzieliśmy, że płynie między nami naprawdę bardzo fajna energia i gramy do jednej bramki. Może za szybko to powiem, ale bardzo się z Robertem lubimy. 

Robert Motyka: Od razu między nami „zatrybiło”. Przy pierwszej kawie dużo gadaliśmy o sobie, o swoich problemach, o tym, jacy jesteśmy. Szczerze i absolutnie otworzyliśmy się i to było cudowne, bo jako porankowi partnerzy musimy o sobie wiedzieć wiele. Mogę śmiało powiedzieć, że Marek jest moim przyrodnim bratem radiowym. Łączy nas jedna pępowina, w której płynie dobra energia.

Robert, masz teraz radiowego brata, a co teraz z Twoją kabaretową rodziną?

RM: Radio od zawsze było moją wielką miłością. Oczywiście, kabaret zostaje. Wspólnie z moimi przyjaciółmi z kabaretu będziemy tak organizować pracę, żeby pogodzić obie te pasje. Bardzo się cieszę, że po tylu latach mogę wrócić do studia, by u boku Marka Starybrata spełniać swoje radiowe marzenia. Kabaret robię od 18 lat i nie zostawiam go, bo bardzo sobie cenię spotkania z ludźmi. Lubię wymieniać z nimi energię. W radiu jest teatr wyobraźni, a w kabarecie wychodzę na scenę, widzę ludzi i to jest przeżycie, bez którego już nie potrafię funkcjonować.

MS: Dziś Roberta głównie kojarzymy z kabaretem, ale – nie jest to chyba powszechna wiedza - ma 13-letnie doświadczenie radiowe. A praca w radiu to jest bakcyl, który zostaje na całe życie. Umiejętności radiowe są podobne do jazdy na rowerze, czyli jak człowiek już raz załapie, to wystarczy tylko potem troszkę sobie przypomnieć i ten sznyt jest.

RM: Tak się mówi, ale przyznam, że kiedy po raz pierwszy razem usiedliśmy w studiu przed mikrofonami, żeby nagrać demo naszego poranka „Dzień dobry bardzo” to czułem taki pozytywny, motywujący stresik, połączony z drżeniem rąk. Bardzo cenię Marka, który całe swoje zawodowe życie jest w radiu i cieszę się, że będę mógł się tej roboty od niego po prostu uczyć.

Skąd pomysł na udział Roberta w „Dzień dobry bardzo”?

MS: Długo szukaliśmy radiowca, który pasowałby do tej roli. Mijał czas – tydzień, drugi, miesiąc i nie było tego radiowca, który pasowałby idealnie do duetu ze mną w „Dzień dobry bardzo” w Radiu ZET. Okazało się, że wystarczy pójść na kabaret - a tam Robert Motyka. No idealny kandydat!

RM: Potem był test: „Niech pan powie: dzień dobry bardzo”. Powiedziałem. Pasuje! Bierzemy go!

Jaki będzie poranek „Dzień dobry bardzo” w wydaniu duetu Starybrat – Motyka?

RM: Jesteśmy już trochę starszymi panami, więc chcemy, żeby nasz poranny program trzymał poziom. Będzie energetyczny, dowcipny, a przede wszystkim bardzo autentyczny. Nawet jeśli bardzo będzie nam się chciało spać – co może się zdarzyć o 5:30 rano – obiecujemy, że nie będziemy nakładać żadnych masek.

MS: Zdecydowanie! Jesteśmy ludźmi, a nie robotami, które wstają, wkładają bateryjki i funkcjonują bez żadnych uczuć. Jesteśmy tacy jak nasi słuchacze. Poprowadzimy ich przez każdy, nawet najbardziej zimny i ciemny poniedziałkowy poranek, podamy informacje, muzykę, powiemy coś zabawnego, coś mądrego, coś życiowego, ale przy tym wszystkim chcemy być kumplami, przyjaciółmi, gośćmi w domach, samochodach, tramwajach, autobusach i różnych innych środkach komunikacji miejskiej.

Mówicie jednym głosem, ale czy kłóciliście się, pracując nad koncepcją poranka?

MS: Nie. Obaj kierujemy się jedną zasadą - jeśli coś się komuś nie podoba, mówi to drugiej stronie. Rozmowa jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie wszelkich problemów. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa, a nie foch. Jeśli rozmowa nie przynosi skutku, to znaczy, że trzeba odbyć jeszcze jedną. Foch i tzw. „kiszenie ogóra po polsku”, to nie my. To najgorsze, co może być. Nie możemy sobie na to pozwolić, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu ludzi włączy rano radio specjalnie dla nas i chcą mieć dwóch fajnych, wesołych gości, którzy pomogą im przeżyć każdy poranek. W końcu już sam fakt, że ktoś wstaje wcześniej, już powinien poprawić każdemu humor, prawda?

To o której teraz będziecie wstawać?

MS: Wracam do swojego ulubionego planu dnia, czyli pobudka o 4 rano.

RM: Chciałbym wstawać ciut później, bo dla mnie 4 rano to środek nocy i jak sięgam pamięcią, nie zdarzało mi się nigdy wstawać o takiej porze. Ale jeśli Marek wstaje o 4, to ja też. Nie mogę mieć pobudki o 4:15. Jeśli mój partner porankowy wskoczy w ognisko, to ja zrobię to samo. Dlatego jesteśmy tak zgrani.

Jakie są wasze sposoby na tak wczesne wstawanie?

MS: Pobudka 4:00, żeby była udana, to przez całą resztę dnia trzeba odpowiednio obsłużyć swój organizm i przygotować do tego, żeby był gotowy do działania. Czyli np. najpóźniej trzeba się o położyć o godz. 22 dnia poprzedniego.

RM: No i śniadanie. Płatki owsiane górskie. Mam sposób na to, jak rano od razu doładować się energetycznie i o 5:30 na dobrym diapazonie powiedzieć „dzień dobry bardzo”. Taki omlecik na fajny początek dnia. Zjadasz to, włączasz radio i bez względu na to, którą nogą wstajesz, jesteś po dobrej stronie łóżka.

MS: Hmm… Diapazonie powiadasz... Poza tym kawka espresso i poranne przytulaski, bo ja wyznaję taką zasadę, że nie ma poranka bez przytulania. Tak więc codziennie przytulamy się z Robertem, odliczamy do trzech i wymieniamy ze sobą taką pozytywną energię.

Co poza wami i muzyką usłyszymy w nowym „Dzień dobry bardzo”?

MS: Codziennie będzie dużo fajnych materiałów! „Piosenki z lektorem”, w których znany wszystkim głos Stanisława Olejniczaka powie, co czym są popularne piosenki, rapsy SzyminEMa, znanego również jako Szymon Majewski. Będzie też Kamil Nosel, wkręcający bez litości naszych słuchaczy w różne absurdalne historie.

RM: Postaramy się przekazywać tylko i wyłącznie dobre, optymistyczne informacje, a nawet jeżeli będą trochę gorsze, to postaramy się to robić w taki sposób, żeby stworzyć tzw. trampolinę do dnia. Będziemy oczywiście podawali wyłącznie sprawdzone i pewne informacje, a nawet jeśli pojawią się informacje niepewne i niesprawdzone, to tylko dlatego, że są śmieszne.

MS: Do tego jesteśmy prowadzącymi zsynchronizowanymi z Ogólnopolskim Centrum Porannego Wstawania. Jest takie centrum, jesteśmy jego prezesami – Robert Motyka i Marek Starybrat. Codziennie bardzo często mówimy, która godzina, bo o poranku godzina jest najważniejsza.

RM: Po prostu w „Dzień dobry bardzo” zapewnimy wszystko, żeby dobrze zacząć dzień. Reszta należy do naszych słuchaczy – żeby z nami po prostu byli każdego ranka w Radiu ZET.

Marek Starybrat – dziennikarz radiowy i telewizyjny. W latach 1998-2015 pracował w Radiu Zet, od 2007 roku współprowadził "Dzień dobry bardzo". W 2008 prowadził w TVP1 program „Kandydat”. Od marca 2010 w Polsat Café był gospodarzem programu „Z tyłu sceny”, gdzie zdradzał sekrety związane ze sławą polskich gwiazd. Od kwietnia do czerwca 2011 prowadził w TVP2 program „Po zmierzchu”. Ostatnio pracował w publicznym Radiu Zachód z Zielonej Góry, gdzie od 2019 roku prowadził poranny program. Wcześniej - od listopada 2015 roku - był prezenterem Rock Radia, gdzie do grudnia 2016 prowadził audycję popołudniową „Chyba Twój stary”.

Robert Motyka - prezenter radiowy, artysta kabaretowy, konferansjer i DJ. Współzałożyciel i aktor kabaretu Paranienormalni. W 1995 został prezenterem w jeleniogórskiej rozgłośni radiowej Jowisz, w której współprowadził autorski program „Wszystko się może zdarzyć”. W następnych latach prowadził poranny program w Radiu Złote Przeboje i Blue FM. W latach 2005–2009 był DJ-em porannym w radiu Roxy FM. W 2004 wraz z kolegami założył kabaret Paranienormalni, jest współtwórcą scenariuszy spektakli i skeczów. Współtworzył autorski program telewizyjny „Paranienormalni Tonight” emitowany w TVP2. Program zapewnił mu Telekamerę 2016 w kategorii „najlepszy program rozrywkowy”.

####default####