Obserwuj w Google News

Prezenter TVP oburzony decyzją prezydenta Poznania. Zabraknie syren w rocznicę Powstania Warszawskiego

3 min. czytania
01.08.2022 15:29
Zareaguj Reakcja

Tomasz Wolny, prowadzący „Pytanie na śniadanie” w TVP, jest oburzony decyzją prezydenta Poznania. Jacek Jaśkowiak zadecydował, że 1 sierpnia o godzinie 17:00 nie zawyją syreny. Brak godziny „W” podzielił internautów, a pod wpisem polityka rozgorzała dyskusja.

Tomasz Wolny
fot. VIPHOTO/East News, Jakub Kaminski/East News

Tomasz Wolny wyraził swoje niezadowolenie faktem, że w Poznaniu godzina „W” nie zostanie uczczona w tradycyjny, powszechnie znany sposób. Decyzja jest spowodowana troską o gości z Ukrainy – dźwięk syren mógłby wywołać u nich tragiczne wspomnienia z kraju czy panikę. Według prezentera TVP to nie są dobre intencje, a na sprawę należałoby spojrzeć z innej strony.

Zobacz także:  Skandal w „Pytaniu na śniadanie”. „Powielanie szkodliwych, niesprawiedliwych stereotypów”

Tomasz Wolny nie zgadza się z decyzją prezydenta Poznania

- 1 sierpnia w Poznaniu w godny sposób upamiętnimy 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Podjąłem decyzję, by tym razem nie uruchamiać o godzinie W” syren alarmowych, z uwagi na przebywających w naszym mieście gości z Ukrainy. Dźwięk ten mógłby wywołać u nich wspomnienia tragedii, jaka spotkała ich na skutek rosyjskiej napaści na ich kraj. Nie chcemy powodować u nich niepokoju, dlatego w tym roku świętujemy w ciszy - napisał Jacek Jaśkowiak na Facebooku.

- Panie prezydencie, zacznę klasykiem: „Pan kpi czy o drogę pyta?”. Dobrych intencji panu nie odbieram. Niestety, idzie pan w obcy dla poznańskiego ducha sposób, na skróty. Taka decyzja nie jest dowodem troski, a braku świadomości tego, co można uchodźcom podarować i czego symbolem są syreny w rocznicę Godziny „W” napisał na Instagramie Tomasz Wolny.

Według prezentera TVP powstańcy stanęli do walki, ponieważ pragnęli wolności. Chociaż zryw upadł po ponad dwóch miesiącach, Warszawa została zniszczona, a śmierć poniosło 150-200 tys. osób, nie można mówić o klęsce, a o ostatecznym zwycięstwie. Stolica powstała, a plany Hitlera się nie ziściły.

- Dobro ostatecznie zwyciężyło nad złem i właśnie to celebrujemy! I między innymi, właśnie tego symbolem są syreny. Zwycięstwa pomimo upadku! I to jest przekaz, dla całego świata, a teraz szczególnie cenny dla Ukrainy. […] Chcę wierzyć, że intencje miał Pan najlepsze. Nie jestem głupcem i nie liczę, że swoją nieroztropną (eufemizm) decyzję Pan zmieni, ale może następnym razem, zamiast iść na skróty i błądzić, po prostu Pan zapyta. Choćby swojego partyjnego kolegi z Warszawy – kontynuował Tomasz Wolny.

Pod postem prezydenta Poznania pojawiły się setki komentarzy. Niektóre osoby nie są zbyt przekonane co do decyzji Jacka Jaśkowiaka, inni piszą, że minuta ciszy to również sposób na uczczenie pamięci. Pojawiło się też kilka komentarzy wskazujących, że pozostałe miasta w Polsce nie obchodzą tak „hucznie” Powstania Wielkopolskiego.

- Z całym szacunkiem dla Ukraińców i dla tragedii która trwa, ale może zacznie Pan pisać po ukraińsku, bo goście nie przeczytają i się jeszcze obrażą. Myślę, że każdy z naszych sąsiadów by to zrozumiał, że mamy nasze święto i od lat tak je świętujemy. Problemem nie są Ukraińcy, a Polska nadgorliwość. Mówią nadgorliwość gorsza od faszyzmu – skwitował jeden z internautów.

Redakcja poleca

- Nikt nie zabronił świętowania i upamiętnienia. Włączanie syren w ramach świętowania czegokolwiek jest moim zdaniem durne. Z wojną za miedzą czy bez wojny. A prywatnie to bardzo mi szkoda tych ludzi, którzy trzęsą się ze strachu nawet jak przelatuje F16 - czytamy.

- Pamiętam ubiegły rok, kiedy był olbrzymi hejt na Prezydenta, że pozwolił na wycie syren. Teraz hejt, że nie pozwolił. I jak tu wszystkim dogodzić.??? Zawsze znajdą się przeciwnicy i zwolennicy. Może więc lepiej nie komentować – próbowała uspokoić dyskutujących jedna z komentujących.

Sonda Radia ZET
####default####