Obserwuj w Google News

Piotr Balicki ma raka. Dziennikarz ujawnił stan swojego zdrowia. "Nie ma co dłużej ukrywać"

3 min. czytania
11.02.2022 16:32
Zareaguj Reakcja

Piotr Balicki poinformował, że od pewnego czasu przebywa w Centrum Onkologii. W emocjonalnym wpisie dziennikarz wyjaśnił, dlaczego postanowił ujawnić swój stan.

Piotr Balicki
fot. Instagram/Piotr Balicki/screen

Piotr Balicki to dziennikarz, konferansjer i prowadzący, związany z telewizją Polsat. Pracował m.in. przy takich programach jak "Mali Giganci", gdzie był trenerem, "Taniec z gwiazdami", czy "Mam talent". Właśnie w jego social mediach pojawił się emocjonalny wpis, w którym informuje, że ma raka i przebywa obecnie w Centrum Onkologii.

Jak informuje Balicki, swoim postem nie ma na celu wzbudzać współczucia, chce jedynie uniknąć odczytywania kolejnych wiadomości od osób, które "właśnie się dowiedziały".

Nie ma co dłużej udawać, robić szpagaty intelektualne kto wiedzieć powinien, a kto nie. Uciekać za parawany nieodczytanych niby wiadomości… Nie mam niestety już sił, by ciągle opowiadać to samo. Może przez to, że dosłownie je straciłem. Czas by tajemnica Poliszynela, przestała nią być. To, co napiszę, nie ma wywołać fali współczucia. Chcę tylko zatrzymać falę codziennych wiadomości w stylu „właśnie się dowiedziałam…” - pisze Balicki.

Zobacz także: Brytyjczycy drżą o zdrowie Królowej Elżbiety. Pałac Buckingham ukrywa informacje?

Piotr Balicki ma raka. Emocjonalny wpis prezentera. "Posprzątanie tego nie jest łatwe"

W swoim poście Piotr Balicki o raku nie mówi wprost, lecz nazywa go wilkiem. Opowiada nam historię o tym, jak doszło do tego, że wilk wpadł do jego domu, którym dziennikarz określa swoje ciało. Kiedy potłukł szklanki w kuchni, a Balicki chciał sprawdzić, co się stało, było już za późno. Teraz wilk ucieka po domu, który dobrze już zna, dlatego wygonienie go nie jest łatwe.

Otóż potwierdzam. Do mojego domku zwanego „ciałem”, wpadł wilk, ale postanowił nie pukać. Wlazł chamsko, rozsiadł się na kanapie i dość szybko zaczął się panoszyć i po łazience i po sypialni. A gdy wszedł do kuchni, potłukł naczynia. Schował się, a ja wstałem, żeby sprawdzić, co się stało. Było już trochę za późno. Bo wilk jest już na chacie, nie chce z niej wyjść, a ja zacząłem właśnie go gonić. Niestety skubaniec zna rozkład pomieszczeń i szybko się przemieszcza, a był podstępny i niesamowicie cichy. I tak pozostawił sporo sierści w różnych miejscach. Posprzątanie tego niestety nie jest już łatwe - pisze Balicki.

Dziennikarz informuje, że "nie ma spektakularnie pozytywnych perspektyw", jednak chce wrócić do tego, co w życiu go prowadziło: poczucia humoru. Balicki zauważa, że jeszcze jest to trudne, ale na pewno nie ma zamiaru na swoim profilu pokazywać siebie z aparaturą medyczną wokół.

Mój dom to obecnie sala nr 2 gdzieś w Centrum Onkologii. Rozpocząłem dość brutalną walkę z wilkiem. Nie ma spektakularnie pozytywnych perspektyw. Ok pogodzę się z tym. Dlatego od dziś, pisząc właśnie ten konkretny post, chcę starać się wrócić do chociaż jednej jedynej rzeczy, której wilk mi nie odebrał, a która w moim życiu prowadziła mnie zawsze! Do POCZUCIA HUMORU. Jeszcze go nie mam, jeszcze nie umiem bardzo żartować, ale obiecuję, że nie zobaczycie tu stories ze mną z rurkami w nosie z tlenem, a będę pokazywał Wam te śmieszne rzeczy, które uda mi się uchwycić. Pogodne pielęgniarki, czy równie pogodną poranną zupę mleczną. A może wypuszczą mnie na chwilę i pojadę na wycieczkę do np. Psich Dołów i tam znajdę coś atrakcyjnego dla Was - zaznacza dziennikarz.

Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci wspierają dziennikarza w chorobie.

####default####