Obserwuj w Google News

Paulina Młynarska rozwścieczona kazaniem papieża Franciszka. „Wku***ło mnie srogo”

Klaudia Bochenek
2 min. czytania
19.04.2022 15:56
Zareaguj Reakcja

Paulina Młynarska nigdy nie ukrywała, że nie czuje się mocno związana z Kościołem Katolickim. W Niedzielę Wielkanocną opublikowała jednak na Facebooku wpis związany z konsumpcją oraz papieżem Franciszkiem. Czuje się obrażona jego ostatnimi słowami, które głośno były komentowane w polskich i światowych mediach.

Paulina Młynarska
fot. screen Instagram mlynarskapaulina

Paulina Młynarska w jednym ze swoich nowszych wpisów na Facebooku przyznaje, że nie jest katoliczką, jednak wyrosła „w kulturze zdeterminowanej chrześcijaństwem”. Wielu jej przyjaciół oraz bliskich utożsamia się z pewną formą tej religii. Dziennikarka oraz jej dziecko są po sakramencie chrztu, ale nie uważa, aby „można to było wygumkować ze swojego życia psychicznego”, pozostając od wielu lat agnostyczką. Mimo wszystko zwraca uwagę na to, co mówi papież Franciszek – Paulina Młynarska czuje się obrażona oraz jest „wku***ona”.

Zobacz także:  Paulina Młynarska ostro podsumowała wycie syren 10 kwietnia. "Brzydzę się"

Paulina Młynarska ostro o słowach papieża Franciszka

- Jak wiele osób i ja poczułam się obrażona słowami głowy kościoła katolickiego odnośnie wojny toczącej się w Ukrainie: „Wszyscy jesteśmy winni”. Uznałam je wręcz za oburzające – zaczęła swój wpis Paulina Młynarska.

- Nawet jeśli, odkąd wiem o skali kościelnej pedofilii, poprzysięgłam sobie, że w katolickim kościele, nigdy więcej do żadnej wyższej siły zwracać się nie będę. Uważam, że nierozliczone okrucieństwa kleru świątynie te zdesakralizowały. Mimo to nie mogę i chyba nawet nie chcę puszczać tego co mówi Franciszek, czy inny papież, całkiem mimo uszu. No to usłyszałam i jak już zdążyłam zauważyć w pierwszym akapicie, w*urwiło mnie srogo – pisze dziennikarka.

Paulina Młynarska skupiła się na słowach papieża Franciszka podczas jednej z sesji jogi. Pisze, że zdenerwowanie przeszło jej dosyć szybko i zaczęła analizować, co mogło kierować głową Kościoła Katolickiego, że użył takiego, a nie innego określenia.

- Jesteśmy winni wyłączania myślenia i przyjmowania za rzecz normalną, że nasze demokratyczne kraje robią interesy z bandytami. Jesteśmy winni opierania gospodarek na paliwach kopalnych […]. O których dobrze wiemy, że są bezpośrednio powiązane z autorytaryzmem i najbardziej toksycznymi formami patriarchatu. Winne są miasta, które w święta iluminują wszystko, co się da i gospodynie, które jak w transie kupują plastikowe zdobnicze duperele […]. Winni są letnicy, którzy się nie mogą obyć bez zasyfiania mojej plaży porzuconymi plastikowymi zabawkami. Winne są absolutnie wszystkie możliwe gałęzie przemysłu, wciskające nam bazujące na ropie, do niczego niepotrzebne badziewie […]. My jesteśmy winni chorej konsumpcji – pisze Paulina Młynarska.

Redakcja poleca

Następnie wymienia winę mediów i celebrytów, które lansują „chciwość i narcyzm”. Winą obarcza również siebie – dziennikarka podejmuje różne wysiłki, aby pozostawiać po sobie mniejszy ślad węglowy. Następnie przyznaje, że jest „częścią systemu, który przyczynia się do kolejnych potwornych aktów kolonializmu”.

- Wszyscy jesteśmy winni uwikłania w system i świat, który narzucają nam chciwi psychopaci. A najbardziej winni jesteśmy naszej niewiary w to, że można to zmienić. Że ludzi dobrej woli jest więcej. Że w ogóle porządnych ludzi jest więcej. Może po prostu zróbmy coś ze sobą i mocno uwierzmy w to – apeluje Paulina Młynarska.

Sonda Radia ZET
####default####