Obserwuj w Google News

Omenaa Mensah ostro o religii w szkołach. „To tylko stracony czas”

3 min. czytania
01.02.2022 15:54
Zareaguj Reakcja

Omenaa Mensah zabrała głos odnośnie Kościoła oraz nauczania religii w szkołach. Dziennikarka ostro stwierdziła, że przekazywanie dzieciom wiedzy na siłę na nic się zda, a takie lekcje są zwyczajnie straconym czasem. Celebrytka w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” mówiła również o rasizmie.

Omenaa Mensah
fot. Piotr Molecki/East News

Omenaa Mensah podkreślała, że „cały Kościół nie jest zły”, jednak jest kilka rzeczy, które jej się nie podobają. Tym samym dołączyła do grona osób, które w ostatnim czasie dość negatywnie wypowiedziały się o religii. Przykładowo Renata Dancewicz wyjawiła, że nie wierzy w Boga i przymierza się do apostazji, a Bogusław Linda poszedł o krok dalej i wprost skwitował, że „Kościół rozpi***olił Polkę, ogłupiając ludzi”.

Zobacz także:  Natalia Kukulska przestała chodzić do kościoła. Zdradziła, dlaczego straciła do niego zaufanie

Omenaa Mensah skrytykowała lekcje religii w Polsce

Dziennikarka przyznała, że wielokrotnie musiała mierzyć się z nietolerancją i rasizmem. Tego typu ataki znacznie przybrały na sile, kiedy na jaw wyszła informacja o budowie szkoły w Ghanie. Chociaż jest patriotką, to nie może znieść szeroko rozpowszechnionego rasizmu.

- Jestem pół Polką, pół Ghanką i kocham oba kraje. Ale nie akceptuję polskiego rasizmu i ksenofobii. Tego, że Polacy nieustannie szukają pretekstu, żeby dołożyć komuś, kto wygląda inaczej niż oni. Kiedy jestem za granicą, coraz częściej jest mi, niestety, za nas jako społeczeństwo wstyd - komentuje dziennikarka.

Omenaa Mensah powiedziała bardzo ważne słowa: „nikt nie rodzi się rasistą”. Według niej winę za wiele zachowań, poglądów i stereotypów ponosi brak odpowiedniej edukacji już od najmłodszych lat. Wychowuje dzieci w taki sposób, aby rozumiały, różnorodność to nic złego.

- To my, dorośli, tworzymy stereotypy i zamykamy w nich nasze dzieci. Cieszę się, że moja córka dostała się już na studia i jest z dala od tej propagandy tłoczonej na siłę do młodszych głów. Dlatego trudno mi dziś sobie wyobrazić, że puszczę swojego syna do publicznej szkoły. Moje dzieci wyrastają w zrozumieniu dla równości, różnorodności. Wiedzą, że obok nich nie stoi wyznanie, kolor czy orientacja, tylko człowiek, który ma imię – tłumaczyła Omenaa Mensah.

Redakcja poleca

- Nauka religii w szkole to jedno wielkie nieporozumienie. Dzieci powinny się uczyć etyki. Tego, że filozofie są różne, a ich wyznawcom należy się szacunek. Że nie wolno się śmiać, bo ktoś ma pejsy albo hidżab na głowie  powiedziała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”.

Według dziennikarki każdy powinien mieć prawo wybrać sobie taką religię, jaka mu odpowiada, bez uprzedzeń czy przywilejów. Dopiero wtedy można mówić o szczerości wiary, a nie usilnym nauczaniu, które potrafi zniechęcić – statystyki pokazują, że z roku na rok coraz więcej uczniów rezygnuje z zajęć religii. Dominującą grupą są licealiści z większych miast.

- Nie można nadawać praw i przywilejów tylko jednej grupie i filozofii, która w dodatku już dawno nie jest w większości. Czy świat nie byłby lepszy, gdyby każdy miał w ręku menu, z którego może wybrać sobie tę potrawę, która mu odpowiada? Przecież tylko wtedy taka wiara jest szczera i prawdziwa. Wtłoczenie dzieciom religii na siłę w szkołach nie zadziała. To tylko stracony czas – podsumowuje Omenaa Mensah.

Sonda Radia ZET
####default####