Obserwuj w Google News

Monika Richardson zdradziła, ile zarabiała w TVP. Powalająca kwota? "Kontrakt gwiazdorski"

2 min. czytania
28.12.2021 10:28
Zareaguj Reakcja

Monika Richardson była jedną z największych gwiazd Telewizji Polskiej. Dziennikarka zdradziła, ile zarabiała, pracując w TVP. Kwota jest naprawdę imponująca. Monika przeznaczyła ją na otwarcie nowego biznesu.

Monika Richardson
fot. screen: Instagram / monikarichardson

Monika Richardson w ostatnim czasie znajduje się na medialnym świeczniku ze względu na głośne rozstanie ze Zbigniewem Zamachowskim. Para pobrała się w 2014 roku, ale ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. W 2021 roku dziennikarka poinformowała o rozstaniu z aktorem, padło wiele przykrych słów. Richardson oskarżyła męża o zdradę, określiła się jako osoba współuzależniona i pozbyła nazwiska Zamachowska. Ułożyła sobie życie z nowym partnerem Konradem Wojterkowskim i zdecydowała się na otwarcie nowego biznesu. Słowem, zaczęła nowy rozdział.

Należy jednak pamiętać, że Richardson to nie celebrytka, ale doświadczona dziennikarka. Karierę rozpoczęła od współpracy w TVP, gdzie prowadziła między innymi "Europa da się lubić" czy Orzeł czy reszka?" oraz była jurorką show "Supertalent". Po roku pracy w TTV powróciła do Telewizji Polskiej, mogliśmy oglądać ją jako współprowadząca "Pytania na śniadanie" oraz gospodynię nowej odsłony "Europa da się lubić". Była jedną z największych gwiazd telewizji publicznej, co wiązało się z wysokimi zarobkami. Monika zdradziła, na jaką kwotę opiewał jej kontrakt i czym obecnie się zajmuje.

Redakcja poleca

Monika Richardson zarabiała w TVP krocie? Opowiedziała o zarobkach i nowym biznesie

W rozmowie z portalem Pomponik Monika Richardson zdradziła, że w TVP zarabiała naprawdę dużo, pracowała na kontrakcie przygotowanym dla gwiazd.

- Miałam kiedyś tzw. kontrakt gwiazdorski. Dostawałam dużo pieniędzy bez względu na to co robiłam i to chyba przez rok. Dostawałam chyba 40 000 zł czy jakoś tak. To były tak zwane złote lata w TVP, a ja wtedy robiłam taki program, który się nazywa „Europa da się lubić”. Oglądało go 7 000 000 ludzi, więc pieniędzy z reklam było wystarczająco by mi zapłacić. Pewnie dziś byłoby o to zdecydowanie trudniej - wyznała.

Richardson postanowiła zainwestować pieniądze w nowy biznes. Dziennikarka uczy języka angielskiego i hiszpańskiego.

- To nie jest tylko szkoła językowa. To miejsce, które nazwałyśmy salonem francuskim, do którego można przyjść, napić się pysznej kawy, zjeść croissanta, przyjść na śniadanie angielskie albo hiszpańskie, wziąć udział w seansie malowania ciałem, w jodze, czy pokazie filmowym w oryginalnym języku filmu. To miejsce do spędzania czasu, a przy okazji do nauki języka. Trochę trzeba było w to włożyć, ale jestem na takim etapie w życiu, że potrzebuję mieć coś swojego. Mam nadzieje, że nie będę żałować. „Świnka skarbonka” rozbita - podsumowała.

Życzymy powodzenia na nowej zawodowej drodze.

####default####