Amerykańska gwiazda w szpitalu psychiatrycznym
Mischa Barton została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Sprawę opisują zagraniczne media.
Jak poinformowali dziennikarze brytyjskiego „Daily Mail", jeden z sąsiadów aktorki Mischy Barton – gwiazdy serialu „Życie na fali" – usłyszał przerażające krzyki wydobywające się z jej domu. Gdy wszedł do jej ogródka, zobaczył aktorkę, ubraną tylko w koszulę, przewieszoną rękami przez płot i krzyczącą, że „koniec świata nadchodzi", a „jej matka była wiedźmą". Mężczyzna postanowił zadzwonić na pogotowie i policję. Jeśli wierzyć doniesieniom brytyjskiego dziennika, służby zabrały Barton do szpitala psychiatrycznego.
Nie wiadomo, skąd wzięło się załamanie psychiczne Barton. Jeszcze kilka dni temu gwiazda zamieściła w mediach społecznościowym post, w którym dziękowała za życzenia urodzinowe.
Barton już wcześniej zmagała się z problemami natury psychicznej. W 2009 roku również została zatrzymana i trafiła pod opiekę lekarzy. Sklasyfikowano ją wówczas jako przypadek „5150", czyli osobę, która może bez dobrowolnej zgody zostać zatrzymana na obserwację psychiatryczną.
RadioZET.pl/SI/Daily Mail