Obserwuj w Google News

Minge w „Sprawie dla reportera” oburzona zachowaniem Kaszewiaka. Mecenas ostro odpowiedział

2 min. czytania
16.09.2022 14:36
Zareaguj Reakcja

Ewa Minge znalazła się w gronie zaproszonych gości w najnowszym odcinku „Sprawy dla reportera”. W studiu TVP wybuchła dyskusja, a projektantka była oburzona zachowaniem mecenasa Piotra Kaszewiaka. Ten potem zarzucił jej w sieci, że gwiazda chce się jedynie wypromować.

Ewa Minge Piotr Kaszewiak
fot. screen TVP VOD Sprawa dla reportera wyd. z dn. 15.09.2022

Ewa Minge wzięła udział w odcinku „Sprawy dla reportera”, w którym omawiano problem Alicji Wójcik. Kobieta zaproszona do studia opowiadała, że jest ofiarą przemocy domowej. Mąż znęca się nad nią już od wielu lat, nie płaci alimentów, a teraz poszkodowana może nawet stracić dom. Po przedstawieniu reportażu głos od razu zabrał Piotr Kaszewiak, który po kolei wyjaśniał błędy popełnione przez bohaterkę.

Zobacz także:  Sprawa dla reportera: cygański występ w programie. Jaworowicz dostała medal od romskiego artysty

Ewa Minge w „Sprawie dla reportera” oburzona słowami Piotra Kaszewiaka

- Niestety, osoby takie jak pani, które tkwią wiele lat w przemocowym małżeństwie, robią straszliwy błąd [...]. Te sprawy wszystkie były umarzane. Był orzeczony zakaz zbliżania się męża do pani, nakaz eksmisji, ale niestety pani za każdym razem wierzyła, że mąż już będzie dobrym mężem, składała korzystne dla niego zeznania i te sprawy upadały. Pani jako ofiara przemocy ciągle wierzyła, że to się uda naprawić – grzmiał mecenas Kaszewiak. Wtedy Ewa Minge próbowała go uspokoić.

- Co pan robi, mecenasie? Czemu pan tak krzyczy na tę kobietę? Co pan tu wyprawia? Znam z doświadczenia takie sytuacje, że kobiety wycofują sprawy, bo się boją – stwierdziła projektantka.

Córka bohaterki reportażu dorastała w przemocowym domu, przez co się okaleczała. Elżbieta Jaworowicz niespodziewanie zadała Ewie Minge pytanie: „Pani też się cięła?”. Projektantka zaprzeczyła i dodała, że jej dzieci również dorastały w takim domu, a ich ojciec „powielał system wychowania w jego rodzinie”. Ewa Minge powiedziała, że rozwód kosztował ją „wypracowanym majątkiem”.

Redakcja poleca

Ewa Minge zabrała głos jeszcze przed emisją czwartkowego odcinka „Sprawy dla reportera”. Opublikowała na Instagramie post, w którym czytamy, że zszokowała ją nie historia kobiety upokarzanej i poniżanej przez własnego męża, a reakcja prawnika – czyli mecenasa Piotra Kaszewiaka. Teraz już wiadomo, do czego nawiązywał jej wpis.

- Chcąc pomóc, w dobrej wierze, występując w roli eksperta, pełen emocji wypowiedział swoje zdanie na temat winy tejże. Wina była taka, że kobieta składała doniesienie na prokuraturę, mąż dostawał zakaz zbliżania i zarzuty, po czym kobieta za jakiś czas wszystko wycofywała. [...] Szczerze mnie zagotowało, bo ten, kto nie był w podobnej sytuacji, nie ma świadomości, że większość kobiet, wobec których stosuje się przemoc, milczy nie z miłości, a ze strachu – napisała Ewa Minge. Piotr Kaszewiak nie był dłużny.

- Powinna się wstydzić osoba, która promuje siebie, swoją nową książkę i sprzedaż sukienek, wykorzystując do tego krzywdę ofiary przemocy domowej i manipulując cudzymi wypowiedziami, przypisuje ich autorom nieprawdziwe intencje – skwitował mecenas jeszcze przed emisją programu, również za pośrednictwem Instagrama.

Sonda Radia ZET
####default####