Meghan i Harry poniżeni przez Elżbietę II? Książęca para odsunięta od królowej podczas jubileuszu

Brytyjska rodzina królewska to najsłynniejsza monarchia świata, a królowa Elżbieta II to jej symbol. Monarchini jest kochana nie tylko przez swoich poddanych, na całym globie z łatwością znajdziemy osoby, które uwielbiają koronowaną głowę. Nic w tym dziwnego, mimo wielu skandali, od 70 lat z powodzeniem sprawuje pieczę nad brytyjskim tronem, będąc najdłużej rządzącą głową państwa w historii. Platynowy Jubileusz wzbudzał wielkie emocje, imponująca parada i udział światowych gwiazd emocjonowały wielbicieli Elżbiety II na całym świecie. Wiele mówiło się także o rzekomym pojednaniu królowej z "czarnymi owcami" rodziny, czyli księciem Harrym i Meghan Markle.

Przypomnijmy, że książęca para, która niezbyt dobrze radziła sobie z protokołem i kiepsko znosiła sztywne zasady pałacu, postanowiła zrzec się oficjalnej funkcji i wyprowadziła do Stanów Zjednoczonych. Być może skończyłoby się na delikatnej wizerunkowej rysie, gdyby nie głośny wywiad dla Oprah Winfrey, w którym Meghan i Harry ostro zaatakowali rodzinę królewską, zarzucając jej wywieranie presji tak dużej, że Markle miała myśli samobójcze. Wiele osób myślało, że królowa pojednała się z wnuczkiem i wymownie pokaże to podczas jubileuszu. Tymczasem byliśmy świadkami odwrotnej sytuacji.

ZOBACZ TAKŻE:  Największe skandale brytyjskiej rodziny królewskiej. Odejście księcia Harry'ego to drobiazg [GALERIA]

Redakcja poleca

Księżna Kate szuka pracownika. Co trzeba zrobić, by pracować dla brytyjskiej rodziny królewskiej?

Meghan Markle kompletnie nie przejęła się złym stanem ojca? Nowe oskarżenia siostry

Królowa Elżbieta II ukarała Meghan i Harry'ego? Niecodzienna sytuacja w brytyjskiej rodzinie królewskiej

Co prawda Harry i Meghan poprosili o policyjną ochronę na czas obchodów Platynowego Jubileuszu królowej Elżbiety II, jednak wydawało się, że to niezwykłe wydarzenie będzie symbolem pojednania monarchini i jej niepokornego wnuczka. Stało się jednak inaczej, książęca para nie towarzyszyła królowej na balkonie podczas imponującej parady Trooping The Colour.

Markle i jej mąż nie znaleźli się w gronie najbliższego otoczenia królowej, choć nie zabrakło tam księcia Williama i Kate Middleton oraz ich dzieci. Mieli obserwować paradę z oddalonego o niemal kilometr budynku położonego przy placu defilad Horse Guards Parade.

Jak poinformował "Daily Mail", sama królowa miała zadecydować o obecności u jej boku jedynie osób pełniących oficjalne funkcje w rodzinie królewskiej. Nic zatem dziwnego, że "czarne owce" tym razem musiały usunąć się w cień. Miejmy nadzieję, że nie postanowią skomentować tego w amerykańskich mediach.