Marianna Gierszewska uratowana dzięki operacji. Opublikowała przejmujące zdjęcie [FOTO]
Marianna Gierszewska z serialu "Pułapka" przeszła poważną operacji w związku ze swoją chorobą. Aktorka wyznała, że znalazła się w stanie zagrażającym życiu. Do emocjonalnego wpisu Gierszewska dołączyła zdjęcie ukazujące jej ciało po zabiegu stomii.

Marianna Gierszewska to aktorka znana m.in. z seriali "Pułapka" i "Rojst". Jest córką Macieja Kowalewskiego znanego z roli Franka w serialu "Lokatorzy" i aktorki Edyty Torhan. W zeszłym roku 26-latka poślubiła Miłosza Gierszewskiego, a w sierpniu po raz pierwszy została mamą. Marianna Gierszewska pokazała intymne zdjęcia z porodówki i podzieliła się poruszającym wyznaniem na temat porodu, w czasie którego wspierał ją mąż.
26-letnia gwiazda "Pułapki" musiała na siebie szczególnie uważać. Kilka lat temu zdiagnozowano u niej poważną chorobę - wrzodziejące zapalenie jelita grubego i przeprowadzono zabieg stomii. Od tamtej pory Marianna Gierszewska nosi woreczek na brzuchu, co często pokazuje na Instagramie. Stara się też angażować w różne inicjatywy na rzecz stomików, m.in. stworzyła markę oferując bieliznę dla kobiet ze stomią, a także regularnie uświadamia internautów na temat stomii w social mediach.
Marianna Gierszewska przeszła operację. Pokazała brzuch po stomii
Marianna Gierszewska podzieliła się poruszającym wyznaniem na temat operacji, którą musiała przejść w związku ze swoim stanem. Aktorka opisała swoje przeżycia w poście zatytułowanym "Zgoda na śmierć".
"Mamy zagrożenie życia", usłyszałam podczas ostatniej, przed operacją, kolonoskopii. Lekarz zadawał pytania, a ja odpowiadałam… nie wiem jak, bo przez wdychany gaz, miałam wrażenie jakbym była odlepiona od siebie - wspomina gwiazda "Pułapki".
Dokładnie pamiętam jednak gwar, który stworzył się na sali. Pielęgniarka pobiegła po dokumenty, lekarze wyjmowali ostrożnie wziernik. "Ona jest natychmiast do operacji. Mamy anestezjologa?". Pamiętam rozmyte twarze i wyraźne głosy. Dostałam zgodę na zjedzenie ostatniego posiłku. Poprosiłam mamę o chałkę… A potem byłam już sama. Do operacji zostało kilka godzin. Leżałam w pieluszce i słuchałam zapętlonego na słuchawkach "Otherside" - Red Hot Chilli Peppers. Słuchałam i płakałam. Nie z bólu, nie ze strachu, nie ze rozżalenia, ale z odpuszczenia. To tam, wtedy, gdzieś w zatarciu między tym co żywe a tym co martwe, przyszła zgoda i zaufanie do prawidłowości losu - wyznaje Marianna Gierszewska.
My się w życiu z tym co trudne przepychamy. Siłujemy się na rękę, pewni tego, że wszystkie bolączki przychodzą nam na złość. Obwiniamy ludzi, świat, okoliczności, Boga, byłych mężów i żony, rodziców… Puszczenie tego co trudne, zaczyna się i kończy na Tobie. I jakkolwiek górnolotnie by to nie brzmiało… w końcowym rozliczeniu nie ma wszystkich "tamtych"… Jesteś AŻ ty i TYLKO ty - podkreśla we wpisie aktorka.
(...) Twój los nie jest przeciwko Tobie. Nawet jeśli dziś tak myślisz. To opowieść znacznie bardziej złożona, niż podpowiada logika. W takiej bezkompromisowej zgodzie na prawdę - w tym co lekkie i w tym co trudne - rodzi się siła nie do podrobienia przez sześciopak czy cięty język. Bo kiedy rezygnujesz… rezygnujesz z tego, co podbarwione i podpompowane zostaje autentyczność - konstatuje Gierszewska.
Aktorka załączyła zdjęcie ukazujące ją w bieliźnie, z odsłoniętym workiem stomijnym.
Te gwiazdy muzyki są ciężko chore [ZDJĘCIA]
