Mama Michała Wiśniewskiego została dźgnięta nożem. Opowiedziała o dramatycznej sytuacji
Grażyna Wiśniewska, mama Michała Wiśniewskiego, wydała książkę, w której opisuje etap życia, gdy zmagała się z uzależnieniem od alkoholu. Nie brak w niej dramatycznych sytuacji. Opisała między innymi, jak została dźgnięta nożem przez konkubenta.
Michał Wiśniewski przed laty dokonał z zespołem Ich Troje rzeczy nieprawdopodobnej. Grupa, która mieszała w swojej twórczości elementy rocka i popu, odznaczająca się niemal kiczowatymi strojami i występami z elementami teatru, szturmem podbiła krajowy rynek muzyczny. Hity takie jak "A wszystko to...(bo ciebie kocham") czy "Powiedz" nucił cały kraj, a Michał i Ich Troje stali się jedną z najpopularniejszych grup muzycznych, sprzedającą rekordowe nakłady płyt i grającą na największych imprezach. Reprezentowali Polskę na 48. Konkursie Piosenki Eurowizji, gdzie zajęli wysokie, 7. miejsce. Obecnie nie mogą mówić o wielkiej rozpoznawalności, jednak na stałe zapisali się w historii polskiej muzyki rozrywkowej.
Duża w tym zasługa Michała, osoby niezwykle barwnej, ale także wzbudzającej kontrowersje. Wiśniewski nie ukrywa, że zmagał się z uzależnieniami, nie potrafił utrzymać przy sobie także wielkich pieniędzy, jakie zarabiał. Obecnie cieszy się z narodzin piątego dziecka u boku piątej małżonki. Wokalista otwarcie mówił o trudnym dzieciństwie w domu, gdzie stałym gościem był alkohol. Także mama gwiazdora, Grażyna Wiśniewska, postanowiła rozprawić się z przeszłością i podzielić swoją historią w książce "Dziewczynka z kieliszkami".
Grażyna Wiśniewska wydała książkę. Mama Michała Wiśniewskiego zdradziła, że konkubent dźgnął ją nożem
Grażyna Wiśniewska w książce zdradziła nawet najbardziej mroczne elementy swojego życia. Nie ukrywała, że alkohol i przemoc były dla niech chlebem powszednim.
- Uważałam, że bicie jest normalne. W takim środowisku się wychowałam - czytamy.
Szczególnie dramatyczna sytuacja, jaką opisała mama Michała Wiśniewskiego, związana jest z jednym z jej konkubentów, ojcem młodszego brata wokalisty, Janusza. Jak opisuje pani Grażyna, przez pięć miesięcy byli w alkoholowym ciągu, wszystkie pieniądze wydając na kolejne trunki. Partner Wiśniewskiej zbierał wtedy złom.
- Za to, co udało mu się uzbierać, kupował do wypicia coś, co było coraz podlejsze. Jak wódka mogła kosztować pięć złotych za litr? - napisała.
Z alkoholem szła w parze przemoc, podczas jednej z awantur mężczyzna rzucił się na partnerkę z nożem i dźgnął ją w nogę. Na szczęście, zanim uciekł z miejsca zdarzenia, zadzwonił po karetkę. Wiśniewska wspomina, że jej syn odnalazł ojca i pobił go za to, co jej zrobił.
Inny z partnerów miał uderzyć panią Grażynę w głowę pogrzebaczem. Całe szczęście, że udało jej się wyrwać z toksycznego środowiska i obecnie żyje zupełnie inaczej. Jej wspomnienia będą jednak z pewnością niezwykle interesującą lekturą.