Magda Gessler ostro o krakowskiej restauracji. "Przy takim brudzie zasługuje na zamknięcie"

Magda Gessler w programie "Kuchenne rewolucje" potrafi być ostra jak brzytwa. Restauratorka tym razem odwiedziła Kraków i restaurację "Gorąca Patelnia". Właścicielami lokalu są pochodzący z Ukrainy, Kristina i Maksym.

"Chcieliśmy otworzyć własną restaurację, bo Max całe życie pracuje jako kucharz. Dobrze gotuje, ale nie wie, jak danie ma smakować" - mówiła Kristina w "Kuchennych rewolucjach".

Zobacz też:  Magda Gessler zachwyca się wnuczką. Opowiedziała też o przemianie Laury

Magda Gessler ostro o krakowskiej restauracji. "Przy takim brudzie zasługuje na zamknięcie"

Mimo dużych chęci i zainwestowaniu w miejsce sporej ilości pieniędzy restauracja nie spełniła oczekiwań Magdy Gessler, zarówno pod względem jedzeniowym, jak i czystości w lokalu. Śledź na zapiekanych ziemniakach nie przypadł jej do gustu.

"Sposób na najszybsze zarabianie pieniędzy - wyciągasz z kubła śledzia za 5 gr, kładziesz na niedosmażonych ziemniakach, które wcześniej były ugotowane w łupinie, z cebulą i pietruszką. Smakuje okropnie" - powiedziała z rozbrajającą szczerością restauratorka. Inne dania też jej nie podeszły. "Twoja kuchnia nadawałaby się do domu starców, nie ma jaja, nie ma temperamentu" - oceniła Gessler dania Maksyma.

Jak się okazuje, czystość również pozostawiła wiele do życzenia. Mimo że właściciele zapewniali, że miejsce jest regularnie sprzątane, Gessler nie do końca przekonało ich tłumaczenie. "Przy takim brudzie, jaki zastałam, ta restauracja zasługuje na zamknięcie. Jeśli do jutra jej nie uporządkują, rewolucji nie ma" - powiedziała ostro Gessler.

Właściciele i ekipa wzięli sobie słowa Magdy Gessler do serca i uporządkowali miejsce. Mimo że lekko nie było, rewolucja się udała.

Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET