Maciej Kurzajewski opuścił żonę w najgorszym momencie. G*wnianą prawdę zdradziła Paulina Smaszcz
Obserwuj w Google News

Maciej Kurzajewski opuścił żonę w najgorszym momencie. G*wnianą prawdę zdradziła Paulina Smaszcz

2 min. czytania
21.10.2022 22:59
Zareaguj Reakcja

Paulina Smaszcz w szczerej rozmowie opowiada o ciężkich konsekwencjach swojej choroby i o tym, że mąż opuścił ją w najgorszym możliwym momencie. Kto pomagał zmieniać pampersa kobiecie po poważnej operacji?

Paulina Smaszcz
fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER/East News

Paulina Smaszcz nie przebiera w słowach, gdy pytana jest o relację z byłym mężem, Maciejem Kurzajewskim. Nazwisko dziennikarza  TVP odmieniane jest przez wszystkie przypadki przez większość serwisów plotkarskie od kilku dni. Codziennie pojawiają się nowe informacje dotyczące, bądź to jego związku z Katarzyną Cichopek, bądź jego relacji z byłą żoną Pauliną Smaszcz. Kobieta chętnie dzieli się intymnymi szczegółami ich relacji, nie pozostawiając nic wyobraźni. Teraz była gościnią programu Super Express 2 i zdradziła nieprzyjemne szczegóły rozstania w 2019 roku.

Redakcja poleca

Jak zdradziła w programie Moniki Jaruzelskiej, w 2018 roku musiała przejść ciężką operację, którą wyjątkowo źle znosiła. 

Nie wiemy, czy będziesz chodzić – słyszała wtedy od lekarzy. 

Po pięciu poważnych operacjach, udało się zdusić rozprzestrzenianie choroby w zalążku, ale kobieta skazana była na stałe przebywanie w łóżku. Nawet, gdy trzeba było iść do łazienki. Paulna Smaszcz zdradza, że musiała załatwiać się do pampersa, co nie należało do najprzyjemniejszych doznań. Gorszym było jednak to, że odwrócili się od niej wszyscy najbliżsi.

W programie „Super Express 2” Smaszcz zdradziła, że gdy potrzebowała całodobowej opieki, nawet mąż nie chciał jej pomóc.

Maciej Kurzajewski nie zmieniał pampersa Pauline Smaszcz

W dosadnym opisie sytuacji z 2018 roku, Smaszcz opowiada, że musiała prosić przyjaciółki o pomoc w podmywaniu się, gdy musiała iść do toalety.

„Moje cztery przyjaciółki opiekowały się mną 24 godziny na dobę. Zmieniały mi pieluchy, myły mnie, karmiły i dbały. One pokazały mi na czym tak naprawdę polega przyjaźń. Wszyscy inni uciekli, nawet moja rodzina. Nie było przy mnie matki, nie było byłego męża, nie było teściowej, nie było sióstr byłego męża. Nawet nie było mojego brata - wyznaje ze smutkiem Paulina Smaszcz.

Kobieta zdradza, że moment ten nauczył ją pokory. Pokory wobec prawdziwych uczuć. Ta trudna sytuacja unaoczniła jej, że czasem to właśnie przyjaciele stają się naszą przybraną rodziną, która pomoże bardziej niż najbliższe osoby. Smaszcz wciąż jest w kontakcie z przyjaciółkami i jest im wdzięczna za ten trudny okres.

„Ja do tej pory do nich dzwonię, mówię, jak jestem im wdzięczna i im dziękuję za to, że są w moim życiu. Często zapominamy właśnie, by dzwonić do naszych przyjaciół i im dziękować tylko za to, że są. Często skupiamy się tylko na tych, co robią nam krzywdę. Niepotrzebnie. Choroba mnie ukształtowała i dała mi też wymiar tego, jak bardzo można zweryfikować znajomości, relacje, właśnie tę definicję sukcesu, i że można naprawdę wszystko stracić” – stwierdziła kobieta w znanym programie.

Czytaj także:  Kevin Spacey uniewinniony. Aktora oczyszczono z zarzutów napaści pedofilskiej

Sonda Radia ZET

RadioZET.pl/SE.pl

Niech to usłyszą fot. Radio ZET
####default####