Książę William i Kate zapisali dzieci do szkoły. Czesne to 118 tysięcy
Obserwuj w Google News

Książę William i Kate zapisali dzieci do elitarnej szkoły. Czesne to ponad 100 tysięcy. "Płacą poddani"

Maciej Friedrich
3 min. czytania
23.08.2022 16:04
Zareaguj Reakcja

Książę William i księżna Kate nie oszczędzają na edukacji swoich pociech. Książęca para zapisała dzieci do szkoły, w której czesne wynosi równowartość ponad 115 tysięcy złotych. W sieci pojawiły się złośliwe komentarze pod adresem członków monarchii.

Książę William i księżna Kate
fot. screen: YouTube The Royal Family Channel

Brytyjska rodzina królewska to bez wątpienia najpopularniejsza monarchia świata, która cieszy się ogromną sympatią nie tylko Brytyjczyków. Oczywiście nie brakuje przeciwników Królowej Elżbiety II i jej otoczenia, którzy uważają, że poddani muszą z własnych pieniędzy częściowo utrzymywać "relikt przeszłości". Z pewnością nie pomaga fakt, że w rodzinie królewskiej nigdy nie brakowało tajemnic i głośnych skandali. W ostatnich latach najgłośniej mówi się rzecz jasna o "czarnych owcach" familii, czyli księciu Harrym i Meghan Markle, którzy odcięli się od bliskich, wyprowadzili do USA i nie szczędzili pałacowi gorzkich słów, wspominając nawet o niszczącej psychikę presji.

Na "drugim biegunie" znajdują się książę William i  księżna Kate. Brat Harry'ego i jego żona uważani są za tą grzeczniejszą i bardziej związaną z rodziną książęcą parę. Przestrzeganie protokołu i unikanie skandalu zaskarbiły im sympatię konserwatywnych zwolenników monarchii. Małżonkowie są rodzicami trójki pociech: George'a, Louisa i Charlotte. Nie jest tajemnicą, że królewska fortuna pozwala im na zapewnienie potomkom najlepszych warunków edukacyjnych. Jednak koszt nauki w szkole, do której je posłali, dla wielu osób wydaje się zbyt wysoki.

ZOBACZ TAKŻE: Największe skandale brytyjskiej rodziny królewskiej. Odejście księcia Harry'ego to drobiazg [GALERIA]

Redakcja poleca

Księżna Kate i książę William posłali dzieci do elitarnej szkoły. Czesne to równowartość ponad 100 tysięcy złotych

Dzieci Williama i Kate rozpoczną naukę w nowej szkole po tym, jak książęca para postanowiła przeprowadzić się z Londynu do Adelaide Cottage w Windsorze.

- To była decyzja dwójki rodziców, którzy chcą zapewnić swoim pociechom, jak najnormalniejszy start, jak to tylko możliwe. Kensington Palace był trochę jak akwarium, ponieważ znajdował się w samym centrum Londynu - czytamy w "Daily Mail".

Rodzice być może chcą zapewnić pociechom normalność, ale postanowili posłać je do jednej z najbardziej elitarnych szkół. Czesne w Lambrook School wynosi około 21 tysięcy funtów, czyli około 118 tysięcy złotych.

- Cieszymy się, że książę George, księżniczka Charlotte i książę Louis dołączą do nas we wrześniu tego roku i z niecierpliwością czekamy na powitanie rodziny, a także wszystkich naszych nowych uczniów - napisał na Instagramie dyrektor szkoły Jonathan Perry.

W zamian za wysokie czesne dzieci książęcej pary mogą liczyć na pracę z najlepszymi nauczycielami, ale także takie udogodnienia jak 25-metrowy basen i pole golfowe. W sieci nie brakuje głosów oburzonych internautów, których zdaniem William i Kate przesadzają i wydają pieniądze podatników.

- Przecież to podatnicy będą opłacać, a nie Kate i William ze swojej kieszeni.

- Pracują to mają. Nikomu nie ukradli... a nie, czekaj...

- I cyk, programowanie dzieci na koszty podatnika - czytamy.

Część użytkowników sieci nie zgadza się jednak z zarzutami krytyków i uważa, że koszt nauki w Lambrook School wcale nie jest absurdalnie wysoki.

- Rozśmieszają mnie komentarze Polaków, którzy każą Brytyjczykom przegonić na cztery wiatry rodzinę królewską, jakby to oni sami płacili za jej utrzymanie. Ludzie! Gdyby Brytyjczycy chcieli się ich pozbyć na poważnie, to zrobiono by referendum, jak było w przypadku Brexitu. Nie robią, to znaczy, że nie chcą. Polacy jako pierwsi do ustawiania innych państw, a sami własnego rządu nie potrafią w czasie wyborów się pozbyć.

- Bez przesady, że ta szkoła jest aż taka droga. Na brytyjskie warunki 20 tys. funtów w skali roku to nie jest dużo. Są droższe szkoły. Dla Polaków to ogromne pieniądze jak sobie przeliczą na złotówki. Moja siostra płaci za prywatną podstawówkę na południu Francji ok. 12 tys. euro rocznie - dla niej i jej męża to nie jest ogromny wydatek, ale dla rodziny w Polsce to nie wiadomo jakie pieniądze - piszą w komentarzach.

####default####