Obserwuj w Google News

Krzysztof Rutkowski zorganizował plan pomocy ukraińskim żołnierzom. „Czekamy na kamizelki kuloodporne”

3 min. czytania
04.03.2022 15:10
Zareaguj Reakcja

Krzysztof Rutkowski już kilka dni temu zadeklarował pomoc Ukraińcom, którzy walczą za swój kraj. Mówił, że zamierza przekazać dwa opancerzone pojazdy i czeka już tylko na odpowiedni sygnał. Teraz w rozmowie z portalem „dziendobry.tvn.pl” wyjaśnia, na jakim etapie są przygotowania.

Krzysztof Rutkowski
fot. Screen Instagram detektywkrzysztofrutkowski

Krzysztof Rutkowski zapowiedział, że jest w pełni gotowy do działania. Co więcej, oznajmił, że wraz z najwyższymi władzami Ukrainy przygotowuje pomoc dla walczących na wojnie z Rosją. Pojawiły się jednak pewne przeszkody z ekonomicznego punktu widzenia.

Zobacz także:  Wojna w Ukrainie - najnowsze informacje [RELACJA NA ŻYWO]

Krzysztof Rutkowski szykuje pomoc dla walczących Ukraińców

- Po odebraniu stosownego sprzętu militarnego i medycznego osobiście będę nadzorował wyjazd konwoju na Ukrainę. Dzisiejsze spotkanie w Ambasadzie Ukrainy pokazało niewyobrażalną odwagę, Heroizm Tych na Froncie i tych, którzy o nich walczą w każdym zakątku świata – pisał Krzysztof Rutkowski 2 marca na Instagramie.

I rzeczywiście - działa pełną parą. Zadbał o wszelkie zgody i wytyczenie korytarza, którym przetransportuje potrzebne rzeczy. Pozostaje jedynie czekać na kamizelki kuloodporne – konieczne było skorzystanie z usług zagranicznych firm.

- Mam zgody, mam wytyczony korytarz. Czekamy na kamizelki kuloodporne, które są towarem deficytowym. Polski producent zakazuje wywożenia kamizelek za granicę kraju. Jest także zakaz ich użyczania. Nie wiem, dlaczego tak jest. Trzeba by zapytać firmę, która robi kamizelki, które zabezpieczają na wypadek postrzału Kałasznikowem. Skorzystaliśmy zatem z usług kontrahenta w Izraelu i Hiszpanii, stąd jutrzejszy wyjazd do Ukrainy został odwołany – tłumaczył Krzysztof Rutkowski w rozmowie z „dziendobry.tvn.pl”.

Wytłumaczył, że wszystkie potrzebne rzeczy i sprzęt będą przekazywane w uzgodnieniu z władzami Ukrainy. Ma już doświadczenie, ponieważ nie pierwszy raz obserwuje działania wojenne. Wspomniał o Kosowie i Iraku.

- Nie robimy partyzantki, że wjeżdżamy w nieznane. My przekazujemy to w uzgodnieniu z władzami Ukrainy. Nie pierwszy raz jestem w działaniach wojennych. Byłem także w Kosowie. Kolega, który był na miejscu, walczył, więc odwiedzałem go na terenie Kosowa, Serbii, Chorwacji. Te miejsca są dla mnie znane. Przejechałem w czasie wojny przez cały Irak. W Bagdadzie odnaleźliśmy natomiast zastrzeżoną broń – tzw. wyrzutnie rolady, które były zastrzeżone, a niestety to wszystko nie powinno znaleźć się w Iraku. To nie są dla mnie miejsca powodujące paraliż, czy strach. W takich sytuacjach już byłem. Wiem, jak uważać na siebie – relacjonował Krzysztof Rutkowski.

Redakcja poleca

Zwrócił także uwagę na dość ważny temat, o którym nie jest dość głośno w mediach. Chodzi o wykluczenie Rosji z Interpolu. Kilka dni temu Komendant Główny Policji zwrócił się do Sekretarza Generalnego Interpolu z tym wnioskiem. Według Krzysztofa Rutkowskiego przez obecność w Interpolu Rosja ma wgląd do systemów i ostrzegł przed tym przedstawicieli rządu ukraińskiego.

- Podjąłem temat ważny, o którym nikt nie pomyślał. Mówi się o sankcjach i karach, ale co z tego, skoro Rosja jest dalej w Interpolu. Nie została wykluczona z międzynarodowych danych policji. Ciągle ma wgląd do systemów. W końcu może dojść do paradoksów. To jest dla mnie coś, co zostało przeoczone. Zasygnalizowałem to przedstawicielom rządu ukraińskiego, którzy mają władzę nad służbami, ponieważ mogą stać się ofiarami Putina. A jednocześnie policja to służby, a służby to Interpol - tłumaczył Krzysztof Rutkowski.

RadioZET.pl/dziendobry.tvn.pl

Sonda Radia ZET
####default####