Obserwuj w Google News

Kinga Rusin zaprotestowała na widok myśliwych. „Coś we mnie pękło, nie wytrzymałam”

3 min. czytania
16.08.2022 12:29
Zareaguj Reakcja

Kinga Rusin nie jest obojętna na krzywdę zwierząt. Tym razem zaprotestowała na lotnisku w Zambii. Rozwścieczyła ją grupa myśliwych z gotowym ekwipunkiem. Pozostali pasażerowie zdecydowanie ją poparli.

Kinga Rusin
fot. screen Instagram kingarusin

Kinga Rusin od kilku tygodni spędza czas w Afryce, co pokazuje na Instagramie. Opublikowała m.in. widok Nilu z lotu ptaka czy też film dokumentujący życie szympansów w jednym z parków narodowych. Innym razem miała okazję obserwować lamparty. Nie mieści jej się w głowie, że inni ludzie mogą polować na zwierzęta dla rozrywki. Wystarczy jedynie zapłacić.

Zobacz także:  Kinga Rusin o katastrofie ekologicznej na Odrze. Uderza w rząd: „To ZBRODNIA!”

Kinga Rusin zaprotestowała przeciwko myśliwym

Dziennikarka odwiedziła Ugandę, Rwandę, aż przyszedł czas na Zambię. Na tamtejszym lotnisku nie wytrzymała i głośno okazała swoje oburzenie widokiem myśliwych.

- Głośno zaprotestowałam na lotnisku w stolicy Zambii, widząc obładowanych strzelbami myśliwych. Masowo poparli mnie pozostali odprawiani pasażerowie. Byliśmy oburzeni - wszyscy byliśmy w Zambii by podziwiać naturę i dzikie zwierzęta, a na naszych oczach ładowano śmiercionośne sztucery, z których zabijano wcześniej lwy i lamparty – zaczęła wpis Kinga Rusin.

- Coś we mnie pękło, nie wytrzymałam… Dzień wcześniej spędziliśmy godziny, przypatrując się parze lampartów dzielących się zdobyczą (to rzadkość bo łączą się one w pary na krótko, wyłącznie w okresie godowym, a normalnie walczą ze sobą i o terytorium i o jedzenie). Moglibyśmy podziwiać te obłędnie piękne i coraz rzadsze dzikie koty bez przerwy. A tu jakieś nabzdyczone matoły przyjeżdżają z bogatszych krajów, żeby sobie, za śmieszne opłaty, pozabijać takie cuda! Po co? Dlaczego? Co Ci ludzie mają w mózgach! Ci byli akurat z (tu bez zdziwienia) Teksasu – czytamy.

Kinga Rusin napisała, że Zachód ma ogromny wpływ na to, co dzieje się w Afryce pod względem polowań na dzikie zwierzęta. Jej zdaniem wystarczyłoby zakazać chociażby importu trofeów z łowów. Lokalnie wiązałoby się to z wyrównaniem strat związanym z odpływem myśliwych. Należałoby skupić się na innym aspekcie.

- Wystarczyłoby, żeby większy procent z ekoturystyki (lodge, campy, hotele) zasilał ich konta. Mieszkańcy Afryki muszą widzieć sens w ochronie przyrody, a wiadomo, że argument ekonomiczny jest silniejszy niż światopoglądowy. Każda wizyta w parkach narodowych, szczególnie tych afrykańskich, pełnych zwierząt, niewyobrażalnie mnie wzrusza i daje jakąś kosmiczną energię do działania. W Zambii nie było inaczej. Czyż nie byłoby cudownie gdybyśmy zaczęli wreszcie szanować dzikie stworzenia i pozwolić im żyć w spokoju obok nas? - pyta Kinga Rusin.

Internauci są zachwyceni postawą dziennikarki i jednocześnie głowią się, jak można ograniczyć to szkodliwe zjawisko. Inni wprost nazywają myśliwych „mordercami”.

Redakcja poleca

- Dla mnie to po prostu mordercy i jak mordercy powinni być skazywani na długie lata więzienia – czytamy.

- Czułam dokładnie to samo na lotnisku w Namibii kiedy dwóch gówniarzy niezwykle z siebie zadowolonych nadawało swoje ohydne bagaże. Bardzo szanuje Panią za działanie i uświadamianie bo pomimo tego, że świadomość niby coraz większa to i tak ciągle jest kupa ignorantów – skomentowała internautka.

- Ameryka to kraj gdzie pieniądz rządzi! Hodowle tygrysów na sprzedaż są normalnością, aż się serce kraje i krew burzy!!! - oburza się kolejna osoba.

Sonda Radia ZET
####default####