Karolina Pisarek zapisywała, ile dostała w weselnych kopertach. „Patrzyliśmy, czy się zwróci”
Obserwuj w Google News

Karolina Pisarek zapisywała, ile dostała w weselnych kopertach. „Patrzyliśmy, czy się zwróci”

3 min. czytania
25.07.2022 11:23
Zareaguj Reakcja

Karolina Pisarek w niedawnej wypowiedzi skomentowała temat prezentów ślubnych. Ujawniła, ile wyniosła najwyższa kwota, jaką wraz z mężem dostali.

Karolina Pisarek
fot. Instagram/karolina_pisarek/screen

Minęło już półtora miesiąca od hucznego ślubu Karoliny Pisarek i Rogera Salli, jednak wciąż wydarzenie to dostarcza fanom modelki interesujących tematów. Wesele, które odbyło się w kompleksie Pałac i Folwark w Łochowie, kosztowało fortunę: zgodnie z doniesieniami państwo młodzi wydali na nie aż milion złotych. Okazuje się, że Karolina i Roger zapisywali zawartość ślubnych kopert, by sprawdzić, jak dużo wydatków im się zwróciło.

Zobacz także: Daria Zawiałow pokazała nowego partnera. To znany muzyk i gitarzysta z jej zespołu [FOTO]

Karolina Pisarek ujawniła, ile dostała w ślubnych kopertach

O tym, ile „wypada” dać w prezencie ślubnym, jeśli jest się także gościem zaproszonym na wesele, w sieci znaleźć można prawdziwe elaboraty. Zdania są podzielone, ale dominują opinie, że albo minimum tyle, ile kosztuje tzw. „talerzyk”, by młodym zwrócił się przynajmniej ten koszt, albo że małżonkowie nie powinni oczekiwać, że impreza się zwróci i obarczać gości koniecznością „opłacenia” swojego miejsca na weselu, a ci powinni dać tyle, ile mogą lub uznają za stosowne.

Można sądzić, że ci, którzy organizują wesele „po kosztach” liczą na to, że wydatki wrócą do nich w kopertach od gości. Ale Karolina Pisarek i jej mąż raczej na organizacji wesela nie oszczędzali. Dlatego też niektórzy są zaskoczeni komentarzem modelki o tym, że ona i jej mąż zapisywali, ile było w kopertach.

Redakcja poleca

W niedawnej wypowiedzi Karolina Pisarek przyznała, że kiedy z mężem otwierali koperty, bo głównie te dostali jako ślubne prezenty, to zapisywali, ile w nich było. Modelka ujawniła nawet, że najwyższa suma w kopercie to 20 tysięcy złotych, ale najwięcej dostali w prezencie, który przyszedł przelewem: suma wyniosła aż 100 tysięcy złotych.

Głównie dostaliśmy koperty. Był też na przykład przepiękny prezent: układ gwiazd z tego wieczoru. To już wisi na naszej ścianie w domu i to jest naprawdę taki prezent, który jak na niego się patrzy to, aż zapiera dech w piersiach – pochwaliła się na łamach Pomponika.

Koperty otwieraliśmy właściwie z Rogerem i zapisywaliśmy wszystko w notatniku. Patrzyliśmy, czy nam się troszkę zwróciło – przyznała. Największa kwota w kopercie, nie przelewem. Bo jeszcze były przelewy! W kopercie to największa kwota pojawiła się 20 tysięcy, a przelewem 100 tysięcy – powiedziała Pisarek.

Karolina Pisarek przekonuje jednak, że ona i Roger nie oczekiwali, że wydatki się zwrócą. Liczyła się fajna impreza.

My nie oczekiwaliśmy, że wydatki się zwrócą. Wiadomo, że chcieliśmy zrobić fajną imprezę, na której wszyscy się będziemy świetnie bawić. To miał być nasz dzień. Ludzie mówią, że to jest impreza ich życia i to była impreza naszego życia i my się świetnie bawiliśmy. W momencie, kiedy organizowaliśmy to wesele, to głowa bolała jak słyszeliśmy o różnych kosztach. Ale to nie było ważne. Każda wydana złotówka była tego warta, bo tak super bawiliśmy się na naszym ślubie – stwierdziła.

Warto dodać, że słowa Karoliny o zapisywaniu sum doczekały się już komentarza innej celebrytki. Karolina Gilon skrytykowała koleżankę za to, że daje się odzierać z prywatności.

Tak. Mówcie wszystko. Dzielcie się każdym centymetrem swojego życia. A potem płaczcie, że paparazzi za wami latają... że nie macie prywatności. Szkoda moich słów - napisała na Instagramie.

####default####