Karolina Korwin Piotrowska wylądowała w szpitalu. „Kilkanaście godzin strachu”
Karolina Korwin Piotrowska poinformowała fanów, że jej stan zdrowia uległ wyraźnemu pogorszeniu. Dziennikarka trafiła do szpitala. Oceniła także stan publicznej ochrony zdrowia.

Karolina Korwin Piotrowska zasłynęła jako naczelna komentatorka polskiego show-biznesu. Obecnie nieco zdystansowała się od świata celebrytów, lecz wciąż wypowiada się na swoich mediach społecznościowych na temat najważniejszych wydarzeń politycznych, społecznych i popkulturalnych. Ostatnio na Instagramie dziennikarki pojawiło się zdjęcie ze szpitalnej sali. Co się stało?
Karolina Korwin Piotrowska trafiła na SOR: „dostałam piłą tarczową od losu”
Dziennikarka poinformowała, że była zmuszona skorzystać z pomocy lekarzy w jednym z warszawskich szpitali.
- Dzień dobry, nazywam się Karolina i właśnie dzisiaj dostałam piłą tarczową od losu, życia i zdrowia po głowie. Wylądowałam rano na SOR Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus. W sumie kilkanaście godzin strachu, z obietnicą, że trzeba wprowadzić zmiany, nie gadać o tym, że trzeba wprowadzić, tylko zadziałać – rozpoczęła wpis.
Korwin Piotrowska nie zdradziła, co było powodem jej pobytu w szpitalu. Pokusiła się jednak o ocenę polskiej ochrony zdrowia.
- Drodzy pracownicy państwowej opieki zdrowotnej, JESTEŚCIE HEROSAMI. Naprawdę. To jest zwyczajny SOR w państwowym szpitalu, a poczułam się zaopiekowana jak w klinice Mayo. (…) Cierpliwość, spokój, opanowanie, poczucie humoru, kiedy trzeba stanowczość. I spokojna rozmowa z lekarzem. Albo dowcipkowanie z pielęgniarzem. Bezcenne. Podziwiam. Dokonujecie cudów w świecie, który o cudach zapomniał. Jeśli gdzieś w tym świecie jest dobro, to w miejscach takich jak to. DZIĘKUJĘ – zwróciła się do pracowników szpitala dziennikarka.
Po opuszczeniu szpitala Karolina Korwin Piotrowska postanowiła zedytować post i poinformować, że kryzys udało się zażegnać. Zaapelowała też do swoich obserwatorów, by dbali o zdrowie.
- JESTEM JUŻ W DOMU. Dziękuje za troskę, powiedzieli, że nie umrę aż do śmierci i ja im wierzę, bo to super lekarze i pielęgniarki są. Jeszcze raz wielkie dzięki DLA NICH, to są bohaterowie i bohaterki. Szanujcie ich. Warto! (…) Dbajcie o siebie wszyscy. Życie jest jedno. W takich miejscach to bardzo widać – podsumowała.