Karol Fijołek nie żyje. 31-letni uczestnik show Polsatu zmarł po zakażeniu koronawirusem
Karol Fijołek nie żyje. Wiadomość o śmierci 31-letniego uczestnika programu "Hell's Kitchen" zszokowała widzów. Okazuje się, że mężczyzna zmarł z powodu zakażenia koronawirusem.

Karol Fijołek zmarł kilka dni temu. Mężczyzna znany był przede wszystkim z programu "Hell's Kitchen", gdzie próbował swoich sił jako kucharz. Zarówno koledzy z planu, jak i widzowie byli wstrząśnięci nagłą śmiercią uczestnika. Przyczyna zgonu nie była początkowo znana. Teraz ujawniono, że 31-latek zmarł po zakażeniu koronawirusem. Informację przekazał siostrzeniec zmarłego, Kacper Kowalczyk.
Zobacz także: Artur Barciś ma koronawirusa. Opisał swoje objawy: "Było bardzo źle"
Karol Fijołek nie żyje. Uczestnik "Hell's Kitchen" miał koronawirusa
- Dotarła do nas smutna wiadomość. W wieku zaledwie 32 lat odszedł od nas Karol Fijołek, uczestnik IV edycji "Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia". Żegnaj! - napisali kilka dni temu o śmierci Karola Fijołka członkowie ekipy show Polsatu.
Choć wcześniej przyczyny śmierci Karola były nieznane, teraz wiadomo, że uczestnik walczył z zakażeniem koronawirusem. W rozmowie z "Plejadą" Kacper Kowalczyk zdradził, że obecność wirusa potwierdzono w szpitalu, do którego uczestnik został przewieziony karetką. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować.
- Ze smutkiem zmuszony jestem potwierdzić, że Karol Fiołek, brat mojej mamy, zmarł w wieku 31 lat, wczesnym rankiem trzeciego listopada. Od kilku lat mieszkał i pracował w okolicach Bielska-Białej. Drugiego października Karol, przebywając w domu, poczuł się gorzej. Wezwał karetkę, po czym stracił przytomność. Przytomności tej nie odzyskał aż do końca. Jak się okazało, zachorował na COVID-19, który wywołał zapalenie płuc - napisał siostrzeniec zmarłego.
Pogrzeb Karola Fijołka odbył się w sobotę 7 listopada na cmentarzu w Gozdowie.