Obserwuj w Google News

Jolie i Pitt mogą stracić adoptowane dziecko? Jego biologiczna matka miała nie żyć

3 min. czytania
20.12.2021 18:13
Zareaguj Reakcja

Angelina Jolie i Brad Pitt, będąc małżeństwem, wychowywali aż sześcioro dzieci, z czego trójkę adoptowanych. Teraz okazuje się, że podczas adopcji jednego z nich doszło do oszustwa. Czy gwiazdy mogą obawiać się, że stracą prawo do opieki nad córką?

Angelina Jolie i dzieci
fot. Rex Features/East News

Angelina Jolie i Brad Pitt nie są już małżeństwem od kilku lat, jednak nadal wspólnie wychowują całkiem pokaźną gromadkę dzieci: trójkę biologicznych oraz trójkę adoptowanych. Początkowo, podczas ich głośnego procesu rozwodowego, kolei domagała się pełnej opieki nad dziećmi, jednak ostatecznie tak się nie stało. Choć pociechy spędzają większość czasu z matką, która podróżuje z nimi po całym świecie, to wciąż mają też kontakt z ich tatą. Teraz jednak na ich rodzicielskiej relacji z dziećmi pojawiły się czarne chmury - a dokładniej chodzi o jedno z adoptowanych dzieci: córkę Zaharę, która adoptowana została w 2005 roku jako zaledwie kilkumiesięczna dziewczynka. Jak się okazuje, podczas adopcji doszło do oszustwa, którego dopuścił się ośrodek adopcyjny w Etiopii.

Zobacz także: The Voice of Poland: Sylwia Grzeszczak odchodzi? Oficjalny komentarz gwiazdy

Angelina Jolie i Brad Pitt oszukani podczas adopcji córki

Zahara została adoptowana przez Angelinę Jolie w 2005 roku. Podczas podpisywania dokumentów adopcyjnych obecny był już Brad Pitt, z którym - pomimo regularnych zaprzeczeń ze strony aktora i aktorki - Jolie łączyła już miłosna relacja. Podobno zresztą decyzja o adopcji miała być wspólna. Po pewnym czasie Pitt wystąpił z wnioskiem o prawną opiekę nad adoptowaną już przez Jolie dwójką dzieci (wcześniej adoptowała Maddoxa - przyp. red.). Dzieci dostały także nazwisko po adopcyjnym ojcu.

Redakcja poleca

Teraz na jaw wyszły zaskakujące szczegóły, dotyczące adopcji Zahary, etiopskiej dziewczynki, która była drugim dzieckiem adopcyjnym. Jak się okazuje, ośrodek adopcyjny w stolicy Etiopii zataił informacje na temat rodziców dziewczynki, a wręcz celowo wprowadził gwiazdę w błąd, przekonując, że biologiczna matka Zahary - Mentewab Dawit Lebiso - nie żyje. Teraz ujawniono, że kobieta żyje i nie rozumie, dlaczego została "uśmiercona". Do Lebiso dotarł Daily Mail. W rozmowie z gazetą biologiczna matka Zahary przyznała, że tęskni za córką i chciałaby mieć z nią kontakt. Stwierdziła, że Jolie jest dla dziewczynki lepszą matką, niż ona kiedykolwiek mogłaby być. Jest przekonana o tym, że jej dziecko było od początku bardzo kochane.

Chcę tylko, żeby wiedziała, że żyję, jestem tutaj i pragnę z nią rozmawiać. Nie oczekuję, że do mnie wróci, ale że skontaktuje się ze mną i chociaż porozmawia. Cały czas za nią tęsknię. Myślę o niej każdego dnia i pragnę ją usłyszeć, spojrzeć jej w oczy, zobaczyć twarz. Wiem, kiedy ma urodziny, ale jest mi smutno, bo nie mogę z nią świętować. Tak bardzo chciałbym uściskać ją wtedy i w inne wyjątkowe dni. Angelina jest dla niej lepszą matką, niż ja mogłabym być. Była z nią od dziecka, ale to nie znaczy, że za nią nie tęsknię - powiedziała Lebiso w rozmowie z Daily Mail.

Kobieta dodała też, że rozwód Jolie i Pitta jej kompletnie nie martwi, bo wie, że obydwoje bardzo kochają dzieci.

Chciałabym, żeby moja córka została z Angeliną. Ona jest dobrą matką i wszystkie dzieci powinny zostać z nią. Przykro mi, że oni się rozwiedli. Nie wiem, kto ma rację, ale nie martwię się o Zaharę. Oboje na pewno kochają te dzieci i nie będą chcieli, aby spotkała je krzywda. Co do Brada Pitta: to mężczyzna, który opiekował się i troszczył się o moją córkę. To dobry człowiek - podsumowała kobieta.

Wygląda na to, że Jolie i Pitt nie mają powodów do tego, by obawiać się o to, że biologiczna matka ich córki wkroczy w ich życie nieproszona, bo takie podejrzenia mogą pojawiać się po wyjściu na jaw wspomnianych nietypowych okolicznosci.

####default####