Johnny Depp nie będzie chciał pieniędzy od Amber Heard? "Nie chodziło o pieniądze"

Od wyroku w głośnej sprawie między Amber Heard a Johnnym Deppem minęło już kilkanaście dni, jednak wciąż zdaje się, że kurz po "procesie dziesięciolecia" jeszcze nie opadł. Po wyroku obserwatorzy oczekują wręcz kolejnych ruchów ze strony byłych małżonków. Na taki ze strony Amber Heard nie trzeba było długo czekać - aktorka w niedawnym wywiadzie oskarżyła Deppa o to, że przekupił świadków.

Duże zaciekawienie niemal od chwili ogłoszenia wyroku budziło pytanie o to, czy Depp będzie domagał się od byłej żony uiszczenia kary, jaka została przez sąd zasądzona na jego korzyść. Szybko po wyroku pojawiły się bowiem doniesienia, że Heard nie dysponuje środkami na pokrycie zobowiązań, wynikających z postanowień sądu. Prawniczka aktorki ujawniła nawet, że gwiazda może próbować ogłosić bankructwo. Szybko zaczęto spekulować, czy w takiej sytuacji Depp daruje byłej żonie karę pieniężną, wynoszącą ponad 10 mln dolarów. Okazuje się, że rzeczywiście może tak się stać. W zagranicznych mediach pojawiły się wypowiedzi przedstawicieli strony aktora, w których pada stwierdzenie, iż od początku nie chodziło o pieniądze.

Zobacz także: Mick Jagger ma COVID-19. Jaki jest stan wokalisty The Rolling Stones?

Johnny Depp zrezygnuje z pieniędzy od Amber Heard?

Choć sam Johnny Depp nie skomentował dotąd doniesień o kiepskiej sytuacji finansowej Amber Heard, a tym bardziej nie wypowiadał się w tonie, który wskazywałby na możliwość "podarowania" kary Amber Heard. Jednak jego prawnik, Beniamin Chew, który pojawił się w programie Good Morning America stwierdził, że od początku Deppowi nie chodziło o pieniądze.

Oczywiście nie mogę ujawnić komunikacji na linii prawnik-klient, ale jak zeznał pan Depp oraz my wyjaśniliśmy w naszych mowach końcowych, w tej sprawie nigdy nie chodziło o pieniądze dla pana Deppa - stwierdził. Chodziło o przywrócenie mu reputacji, a to się udało - podsumował.

Nie wynika z tego wprost, że gwiazdor "Piratów z Karaibów" podjął w tej sprawie jakąś decyzję, ale słowa te wyraźnie pokazują, że taki wątek jest możliwy. Co więcej, po wygranej batalii sądowej rezygnacja z odszkodowania pieniężnego byłaby wręcz "kropką nad i".