Obserwuj w Google News

Hotel Paradise: uczestniczka programu chora na raka. "Walczę o życie"

Sylwia Wamej
2 min. czytania
01.03.2022 14:28
Zareaguj Reakcja

Justyna Michałowska, uczestniczka "Hotel Paradise 3" zachorowała na raka. Gwiazda zmierzyła się też z hejtem internautów, którzy wytknęli jej, że jako osoba publiczna, mająca duże zasięgi w social mediach, nie wspiera Ukrainy. Justyna odpowiedziała.

Justyna Michałowska
fot. Instagram.com/ Justyna Michałowska

Justyna Michałowska była uczestniczką 3. edycji "Hotel Paradise". Rudowłosa piękność, choć zaskarbiła sobie sympatię widzów, ostatnio została zaatakowana rzez internetowych hejterów. Wszystko przez to, że ich zdaniem nie angażuje się w pomoc Ukrainie dotkniętej wojną, a skupia się na sobie.

Zobacz też:  Hotel Paradise 4: skandal w finale. Widzowie wściekli na Sarę. "Chytra baba z Radomia"

Hotel Paradise: Uczestniczka programu Justyna Michałowska chora na raka

Jeden z internautów zasugerował, że lepiej, aby „zajęła się pomocą dla Ukrainy, a nie lansowaniem siebie". Justyna szybko zareagowała na te oskarżenia tłumacząc, że jest chora i teraz przede wszystkim chce skupić się na sobie.

„Przepraszam, że nie zajmuje się pomocą dla Ukrainy, tylko zachciało mi się walczyć o swoje życie. Wstawię flagę Ukrainy na profilowe, może pomoże? Myślałam, że leżę w szpitalu, ale dla niektórych najwidoczniej to wakacje pod palmą” - napisała w mediach społecznościowych gwiazda 3. edycji "Hotel Paradise".

Michałowska niepokojącymi doniesieniami o swoim zdrowiu podzieliła się kilka dni temu na Instagramie. Okazało się, że uczestniczka randkowego show TVN choruje na nowotwór złośliwy piersi.

"Długo zastanawiam się, czy dzielić się tym z Wami, ale... koniec końców uznałam, że może uświadomienie tego, co zaraz powiem, pomoże komuś, a w niektórych przypadkach nawet uratuje życie. Czasami wydaje się nam, że pewne rzeczy nas nie dotyczą, żyjemy jakbyśmy mieli 10 żyć, jakby jutro miało zawsze nadejść... I nagle okazuje się, że zagrożenie było bliżej niż nam się wydaje, że życie może stanąć na głowie w przeciągu chwili” - pisała.

Michałowska zdradziła, że gdyby nie regularne badania, mogłoby się skończyć naprawdę źle.

„Gdyby nie fakt, że mam bzika na punkcie rutynowych badań... mogłoby już być za późno na cokolwiek... Uratowała mnie tylko moja nadgorliwość... Różnica między jednym a drugim badaniem wyniosła zaledwie dwa miesiące... Dwa miesiące wystarczyły, aby rozwinęła się we mnie zmiana nowotworowa - podkreśliła.

Gwiazda zaapelowała też na Instagramie, aby jej obserwatorzy dbali o swoje zdrowie i regularnie poddawali się badaniom.

Sonda Radia ZET
####default####