Gorzkie wyznanie Pauliny Smaszcz. Kurzajewski był dla niej wszystkim?
Obserwuj w Google News

Gorzkie wyznanie Pauliny Smaszcz. Kurzajewski był dla niej wszystkim?

2 min. czytania
26.10.2022 13:03
Zareaguj Reakcja

Paulina Smaszcz gościła w podcaście Herra On Air, gdzie wróciła do tematu rozpadu małżeństwa. Wraz z nim straciła wszystko. Gorzkie słowa byłej prezenterki TVP.

Paulina Smaszcz
fot. TRICOLORS/East News

Paulina Smaszcz zrobiła wokół siebie niemałe zamieszanie po tym, jak w mocnych słowach komentować zaczęła związek Katarzyny Cichopek i jej byłego już męża – Macieja Kurzajewskiego. Choć kiedy para nawiązała znajomość, zgodnie z ich deklaracjami, prezenter TVP był już dwa lata po rozwodzie, to jednak relacja ta miała mocno wpływać na życie jego byłej żony, a także ich synów, których – jak przekonuje Smaszcz – Kurzajewski miał okłamywać. Nic dziwnego, że miała już dość tego, że ukrywają swój związek i okłamują wszystkich wokół.

Mimo wszystko w wielu wypowiedziach Smaszcz w pozytywny sposób wypowiadała się o Kurzajewskim. Przez lata łączyła ich wielka miłość. Oto co była prezenterka TVP powiedziała o byłym mężu. Jej słowa mogą zaskoczyć.

Zobacz także: Internauci kpią z elokwencji Małgorzaty Rozenek. „Polska język, trudna język”

Gorzkie wyznanie Pauliny Smaszcz. Kurzajewski był dla niej wszystkim?

Paulina Smaszcz gościła ostatnio w podcaście Herra On Air, gdzie wróciła do tematu rozpadu małżeństwa. Z jej słów można wysnuć, jak wiele znaczyło dla niej małżeństwo z Maciejem Kurzajewskim. W wypowiedzi, która pada, nazywa związek z Kurzajewskim „miłością życia”. Jak twierdzi, w chwili rozpadu małżeństwa straciła wszystko. Słowa prezenterki brzmią dramatycznie.

Ja straciłam wszystko. Straciłam wymarzoną pracę, zdrowie, pieniądze, miłość mojego życia, którą był mój mąż. Teraz jest następna, wiesz, tych partnerów nie brakuje, ale… Tak, rodzina, która była dla mnie mitem, to wszystko upadło – powiedziała.

Redakcja poleca

Dodała jednak, że potencjał odnalazła w sobie i straty przekuła w zyski.

Co mi zostało? Moje kompetencje, moja edukacja, moje doświadczenie i to, co w życiu osiągnęłam. Jestem w stanie przeżyć. Lepiej, gorzej, ale przetrwać i nadal być sobą – wyjaśniła gorzko.

Paulina Smaszcz dodała także, że przez to, że poświęciła się rodzinie, postrzegana jest jako „żona Kurzajewskiego”, a nie przez pryzmat swoich osiągnięci i wykształcenia. Przy okazji wbiła byłemu mężowi szpilę:

Ja mam doktorat, Maciej ma tylko maturę, tak? I zobacz, nigdy nikt nie powiedział: „Fajnie Paulina, że mimo takich trudności urodziłaś dwójkę dzieci, że 23 lata przeżyłaś w małżeństwie, że pracowałaś całe życie”. Ja pracuję od 16. roku życia, ja pochodzę z bardzo biednej rodziny, ja musiałam mojej rodzinie pomagać, ale jednocześnie się edukować (…). Zawsze będzie „była żona Macieja Kurzajewskiego”, jeszcze gdyby to była „matka dzieci Macieja Kurzajewskiego”, to już bym wolała tę łatkę niż byłej żony – podsumowała.

####default####