Obserwuj w Google News

Wypłynęły wycięte fragmenty filmu o Annie Przybylskiej. Tego nie pokazali w "Ani" [WIDEO]

2 min. czytania
15.10.2022 23:06
Zareaguj Reakcja

Film "Ania" o Annie Przybylskiej został skrócony o parę scen. Do sieci trafiły usunięte fragmenty z filmu o gwieździe "Złotopolskich", których nie ma w oficjalnej wersji. To ogromna gratka dla fanów aktorki. 

Anna Przybylska
fot. YouTube

"Ania" to film dokumentalny o Annie Przybylskiej, opowiadający o jej życiu i karierze. Produkcja od dnia premiery bije rekordy popularności i zarobiła już 2,5 mln złotych, stając się drugim najchętniej oglądanym filmem tego roku po czwartej części "Kogla-Mogla". W filmie gwiazdę "Złotopolskich" wspominają bliscy oraz zaprzyjaźnione gwiazdy. Jednak część wypowiedzi nie znalazła miejsca w dokumencie. Czego nie zobaczą widzowie "Ani"?

Redakcja poleca

"Ania": ujawniono wycięte fragmenty filmu o Annie Przybylskiej 

Wiadomo już, że twórcy filmu nie zdecydowali się zmieścić fragmentów wspomnień m.in. Andrzeja Piasecznego, Anny Dereszowskiej oraz Jarosława Bieniuka. Nie dlatego, że były one zbyt intymne czy kontrowersyjne. Jak tłumaczył Piaseczny, produkcja musiała dokonać cięć, by skrócić obszerny materiał, jaki stanowiły opowieści zaproszonych gości. Usunięte fragmenty ujawniono jednak w sieci. 

"Był taki długi czas w moim życiu, że kiedy grałem na koncertach piosenkę z filmu <<Złotopolscy>>, to myślałem i mówiłem o Ance. Nie tylko o Ance. Spotkaliśmy całą masę genialnych ludzi na planie "Złotopolskich", to był dar od losu, spotkanie z Anką, ale też z innymi aktorami" - brzmiała wycięta wypowiedź Andrzeja Piasecznego. 

Wspomnienia Anny Dereszowskiej o Annie Przybylskiej też zostały skrócone o tę wypowiedź: 

"Ania nie miała w sobie takiego zadęcia, takiej chęci, żeby być ikoną [...] Ona po prostu była takim zwyczajnym człowiekiem, taką super równą babką, i myślę, że to był fenomen Ani, że po prostu wszyscy się z nim utożsamiali, bo była normalna" - mówi w usuniętym fragmencie aktorka. 

Najbardziej wzrusza jednak opowieść Jarosława Bieniuka, który wyznał, że Anna Przybylska wciąż mu się śni. Mówił też o ogromnym poczuciu humoru aktorki. 

"Najwięcej wspominam tych radosnych chwil, tego śmiechu, tych naszych beczek […] To ociepla mi serducho, kiedy wspominam jej śmiech, jej radość, te fantastyczne chwile, które przeżyliśmy" - wspomina partner aktorki w materiale, który nie znalazł się w kinowej wersji "Ani". 

Sonda Radia ZET
####default####