Obserwuj w Google News

Ewa Farna zganiona za nową współpracę. "Masz krew na rękach"

Anna Skalik
4 min. czytania
13.04.2022 11:09
Zareaguj Reakcja

Ewa Farna pochwaliła się w sieci nawiązaniem nowej współpracy z jedną ze znanych marek kosmetycznych. Prawdopodobnie nie takiej reakcji części internautów się spodziewała. Zarzucono jej promowanie marki testującej produkty na zwierzętach. Piosenkarka zabrała głos.

Ewa Farna
fot. Instagram/Ewa Farna/screen

Ewa Farna to niezwykle popularna artystka, ciesząca się dużą sympatią oraz olbrzymimi zasięgami w social mediach. Nic dziwnego, że co chwila pojawiają się firmy, które proponują jej współpracę i promowanie swoich produktów. Właśnie taką współpracą piosenkarka właśnie pochwaliła się na Instagramie. Chodzi o jedną z największych i najbardziej znanych kosmetycznych marek na świecie. Dla gwiazdy jest to powód do dumy, jednak wielu komentujących zarzuciło jej promowanie produktów, które są okupione cierpieniem zwierząt.

Zobacz także: Wpadka w DDTVN. Kiedy Filip Chajzer upadł, do mikrofonu padły niecenzuralne słowa [WIDEO]

Ewa Farna pochwaliła się nową współpracą. Internauci zarzucają jej promowanie produktów testowanych na zwierzętach

Na Instagramie Farna ogłosiła rozpoczęcie współpracy z koncernem L'Oreal, którego tusz do rzęs będzie teraz reklamować. Stwierdziła, że czekała na to od lat, dzieląc się przy okazji anegdotką o tym, że podczas sesji makijażystki często mówiły jej, że nie wierzyły, że to jej własne rzęsy. Ale zauważyli to specjaliści z rzeczonego koncernu kosmetycznego, co zaowocowało współpracą.

Nie mogę uwierzyć, że jestem twarzą (czy bardziej "okiem") L’Oreal Paris i jego tuszu, który był jednym z pierwszych kosmetyków, który jako nastolatka kupiłam. Towarzyszy mi od pierwszych niepewnych dziewczęcych kroków w wyrażaniu siebie, po podkreślenie makijażem swojej już świadomej kobiecości. Rzęsy to akurat coś, co w sobie mega lubię i jestem z nich dumna! - napisała podekscytowana Farna.

Poza komentarzami z gratulacjami i zachwytami szybko pojawiło się wiele wpisów, w których fani zarzucają piosenkarce promowanie marki, która testuje na zwierzętach. Koncern od lat widnieje na  liście PETA, będącej prawdopodobnie najbardziej znanym i najobszerniejszym spisem firm testujących na zwierzętach, oraz firm cruelty-free, które z testów zrezygnowały lub wycofały się z krajów, które takich testów wymagały prawnie.

Choć koncern L'Oreal nie wykonuje testów samodzielnie, to jednak tam, gdzie zachodzi taka konieczność prawna - na przykład w Chinach - testy kosmetyków i tak muszą być przeprowadzone, o czym zresztą informuje sama firma. W ten sposób firma przyczynia się do testowania na zwierzętach i dlatego też od lat widnieje na liście PETA. Właśnie o tym wiele internautów informuje Ewę Farnę.

L'Oreal samodzielnie nie testuje kosmetyków na zwierzętach, bo testy robią zewnętrzne firmy!! Poza tym do koncernu L'Oreal należy masa innych firm. L'Oreal nie sprawdza i ma gdzieś czy te firmy robią testy na zwierzętach, czy nie. Piękne opowieści L'Oreala to ściema i blaaa blaaa!

Firma testuje na zwierzętach. Miej honor i zrywaj współpracę.

Zawiodłem się na tobie!!! L'Oreal Paris, to firma, która testuje kosmetyki na zwierzętach. Myślałem jednak, ze kasa nie jest dla ciebie najważniejsza... Szoooook. Masz krew i cierpienie zwierząt na rękach! - piszą internauci.

Na ostatni z komentarzy Farna zdecydowała się odpowiedzieć. Przekonywała rozmówcę, że z informacji, które uzyskała od firmy, sprawa nie jest taka czarno-biała.

Pogadamy o tym na bank, też tutaj u mnie na IG, może na lajfie - było to jedno z pierwszych pytań do nich. Nie jest mi to obojętne, a sama byłam milo zaskoczona tym, jak jest naprawdę. Ale o tym innym razem, nie ominiemy tego tematu i to może być ciekawy edukacyjny lajf. Śledźmy to - odpisała w tonie zrozumienia piosenkarka. Jednak komentujący nie dał się przekonać i dalej próbował gwieździe wyjaśnić.

Redakcja poleca

Firma sprzedaje swoje kosmetyki w Chinach. A Chiny już mają swoje "zasady", żeby wypuścić kosmetyki na rynek chiński, muszą one zostać przetestowane na zwierzętach - napisał.

O wszystko pytałam, na wszystko dostałam odpowiedź. Przynajmniej z wytłumaczenia ich przedstawicieli, bo na tym muszę polegać, nie jest to wcale takie łatwe i czarno-białe. W Europie znowu nie byłyby dopuszczane do sprzedaży kosmetyki testowane na zwierzętach… ale jak powiedziałam - będzie jeszcze ten temat w związku z tym poruszany tutaj przeze mnie. To są ważne rzeczy i fajnie się w nich wzajemnie edukować, dobrze ze tez na to zwracasz uwagę! - odpowiedziała dalej Farna.

L'Oreal sprzedaje swoje kosmetyki w Chińskiej Republice Ludowej gdzie testowanie na zwierzętach kosmetyków importowanych podczas rejestracji i sprzedawanych w tym kraju jest prawnie wymagane. Firma L'Oreal, będąc na rynku chińskim, świadomie wyraża zgodę na testowanie ich produktów na zwierzętach oraz płaci za te testy. Koncern nie ukrywa tych informacji, są dostępne na ich oficjalnej stronie internetowej - pisali dalej komentujący.

Internauci czekają z niecierpliwością na lajw Ewy, na którym będzie próbowała wytłumaczyć, w jaki sposób firma może nie testować, ale jednak sprzedawać tam, gdzie testy są konieczne. Niektórzy już kwitują to komentarzem:

Czyli czekamy na opowieści dziwnej treści i bajki na "lajfie". Niech L'Oreal już zacznie Ci pisać tekst, co masz mówić, żeby zamydlić nam oczy.

####default####