Obserwuj w Google News

Ewa Drzyzga zabrała głos w sprawie nauki zdalnej. Mówi o "naruszaniu prywatności"

2 min. czytania
12.11.2020 14:04
Zareaguj Reakcja

Ewa Drzyzga chętnie komentuje aktualną sytuację w mediach społecznościowych. Ostatnio postanowiła odnieść się do poważnego problemu z nauczaniem zdalnym. Wytknęła obecnemu systemowi pewne wady.

Ewa Drzyzga
fot. VIPHOTO/East News

Ewa Drzyzga prężnie rozwija swoją karierę w telewizji. Ostatnio dołączyła do grona prowadzących "Dzień dobry TVN". W programie śniadaniowym stara się zaciekawić widzów, prowadzi interesujące rozmowy i często dotyka poważnych tematów. O obecnej sytuacji związanej z pandemią COVID-19 rozmyśla także w mediach społecznościowych. Tym razem podzieliła się na Instagramie krótką refleksją na temat nauczania zdalnego. Jako matka dwóch synów, którzy od kilku tygodni uczą się w domu, dostrzega poważne wady systemu edukacji zdalnej.

- Dochodzą mnie głosy od młodych ludzi, że jednym z problemów, jakie mają z nauką zdalną to obowiązek włączania kamery podczas zajęć. Młody człowiek czuje dyskomfort, kiedy inni widzą jego pokój, wszak to jego oaza. „To narusza prywatność” – mówią zgodnym chórem. Więc może jednak pozwolić uczniowi na ustawienie dowolnego tła? Młodzi zwracają uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Nie chcą, żeby ktoś bez przerwy patrzył na ich twarz. Słusznie zauważają, że kiedy są w klasie, to widzą plecy koleżanki czy kolegi, profil twarzy. Oczy są skupione na nauczycielu. W trybie on -line każdy widzi każdego non-stop. Zwłaszcza dla nastolatków to duży  dyskomfort. To, że oglądają siebie, że widzą każdy gest koleżanki, kolegi rozprasza ich uwagę (każdy, kto pracuje online, doświadczył tego rozproszenia) - poruszyła temat nauki zdalnej Ewa Drzyzga.

Zobacz także:  Gessler ostro do koronasceptycznej Górniak: "Fałszujesz koleżanko". Cięta riposta Edyty

Ewa Drzyzga krytykuje zdalne nauczanie

Ewa Drzyzga uważa, że stale włączona kamerka utrudnia uczniom naukę. Dzieci i nastolatkowie często nie mają warunków, by w spokoju uczyć się zdalnie. Za ich plecami niekiedy widać krzątających się rodziców lub rodzeństwo. Uczniowie czują się niekomfortowo, odsłaniając swój pokój, przez co nie mogą skupić się na słowach nauczyciela. Ewa Drzyzga apeluje, by nauczyciele nie wymagali od swoich podopiecznych stale włączonej kamerki. Uważa też, że czas nauki przed komputerem powinien być ograniczony do 30 minut bez przerwy.

- Stąd moja sugestia – kamery niech będą przygotowane i włączajmy je kiedy odpowiadamy. Oczywiście ci, którzy mają ochotę, mogą być na wizji przez cały czas, co znacznie ułatwi nauczycielowi prowadzenie zajęć. Dobremu nauczycielowi nie chodzi o inwigilację, a kontakt z uczniem. Widząc jego reakcję, może zadbać o to, żeby nie przynudzać, żeby zmienić tempo lekcji, zrezygnować z monologu na rzecz kreatywnego udziału grupy. Kolejnym problemem są lekcje w blokach BEZ PRZERWY. Czasem nawet 120 minut. To jest niedopuszczalne. Sugestia, żeby lekcja online trwała 30 minut, ma swoje uzasadnienie.  I chyba pedagogom tego faktu nie trzeba uzasadniać. Wiem, że ten czas nie jest łatwy dla nikogo.  Pełna troski i szacunku dla ucznia i nauczyciela. Wasza Ewa - podsumowała dziennikarka.

Zgadzacie się z nią?

Sonda Radia ZET
####default####