Doda miała myśli samobójcze? Wstrząsające wyznanie artystki. "Miałam 150 na liczniku"
Obserwuj w Google News

Doda miała myśli samobójcze? Wstrząsające wyznanie artystki. "Miałam 150 na liczniku"

2 min. czytania
09.09.2021 16:48
Zareaguj Reakcja

Dorota Rabczewska pochwaliła się kolejnymi odwiedzinami Maxa Hodgesa, którego zabrała do Ciechanowa. W drodze do rodzinnego miasta podzieliła się wstrząsającym wyznaniem.

Dorota Rabczewska
fot. VIPHOTO/East News

Dorota Rabczewska ma za sobą bardzo trudny okres, jeśli chodzi o jej życie prywatne. Kilka miesięcy temu ogłosiła, że rozwodzi się z Emilem Stępniem. Jak wyznała, decyzja ta zapadła dawno, a ona wstrzymywała się z jej ujawnieniem po to, by dać sobie czas na przepracowanie kolejnego nieudanego związku. W ostatnich tygodniach artystka wielokrotnie informowała w swoich relacjach w sieci, że jest to bardzo trudny moment w jej życiu, a jej kondycja psychiczna nie jest najlepsza. Mimo tych słów wielu fanów widziało w Dodzie silną kobietę, która radzi sobie ze wszystkimi trudnościami. Czy to jednak była dobra mina do zlej gry? Na to mogą wskazywać zaskakujące słowa Rabczewskiej.

Zobacz także: Edward Miszczak komentuje wpis Kuby Wojewódzkiego. To naprawdę koniec show "Króla TVN"?

Doda zszokowała fanów smutnym wyznaniem. "Miałam 150 na liczniku"

W swoich niedawnych relacjach na Instagramie Dorota Rabczewska chwaliła się kolejnymi odwiedzinami Maxa Hodgesa - amerykańskiego muzyka i celebryty, z którym łączona jest od kilku tygodni. Choć piosenkarka zaprzecza, by między nimi było coś więcej niż przyjaźń i mówi nawet, że nie wie, czy jest w stanie znów się zakochać, wiele faktów wskazuje na to, że jest wprost przeciwnie. Jednym z nich jest to, że przystojny Amerykanin znów odwiedził Dodę w Warszawie i wybrał się z nią do rodzinnego Ciechanowa, gdzie poznał rodziców piosenkarki i zachwycił się domową siłownią ojca gwiazdy. Na Instagramie oznaczył odwiedziny jako "spotkanie z rodziną". Ponadto, Doda pochwaliła się także łańcuszkiem z sercem, który dostała do Maxa.

Redakcja poleca

W drodze do Ciechanowa Dorota Rabczewska niespodziewanie dokonała smutnego wyznania, z którego można wyczytać pomiędzy wierszami, że był czas, kiedy jej miała myśli samobójcze.

"Słuchajcie, kiedy ostatni raz jechałam tą drogą, to miałam 150 na liczniku i zamknęłam oczy" - powiedziała wyraźnie poruszona Dorota. "Teraz już nie chcę zamykać oczu" - dodała po chwili i skierowała kamerę telefonu na siedzącego obok Maxa Hodgesa. Uśmiechnęła się i dodała: "Od każdego dna można się odbić. Wierzę, że tak jest" - powiedziała, a Hodges, nie wiedząc, co wyznała piosenkarka, powiedział tylko "dzień dobry".

Relacja nie jest niestety już dostępna na Instagramie. Na szczęście ze słów Dody wynika także, że najgorsze chwile są już za nią. Fani w komentarzach pod jej zdjęciami przyznają, że wprost promienieje. Czy to zasługa zacieśniających się więzi z Hodgesem? Na odpowiedź na to pytanie musimy jeszcze poczekać.

####default####