Obserwuj w Google News

Courteney Cox żałuje operacji plastycznych. "Wyglądam dziwacznie"

2 min. czytania
22.02.2022 12:01
Zareaguj Reakcja

Courteney Cox, najbardziej znana widzom z roli Moniki Geller z kultowego serialu "Przyjaciele" w najnowszym wywiadzie wyznała, że żałuje sporej części zabiegów medycyny estetycznej. Gwiazda przyznała, że wygląda dziwacznie.

Courtneney Cox
fot. nstagram.com/ Courteney Cox

Courteney Cox z okazji zbliżającej się premiery serialu "Shining Vale" z jej udziałem zdecydowała się udzielić szczerego wywiadu dla magazynu "Sunday Times Style". Poruszyła w nim m.in. wątek kultu młodości oraz zabiegów medycyny estetycznej. Nie jest tajemnicą, że gwiazda "Przyjaciół" na przestrzeni lat ochoczo korzystała z operacji plastycznych. Wówczas pragnęła zachować młody wygląd. Jak się okazuje, serialowa Monika żałuje większej części operacji.

Zobacz też:  Courteney Cox odtworzyła kultową scenę z "Przyjaciół". Zatańczyła z indykiem na głowie [WIDEO]

Courteney Cox żałuje operacji plastycznych. "Wyglądam dziwacznie"

"Był czas, kiedy mówiłam: »Oh, zmieniam się. Wyglądam starzej«. I starałam się przez lata gonić za młodzieńczym wyglądem. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że wyglądam naprawdę dziwacznie po tych wszystkich iniekcjach i rzeczach, które robiłam z twarzą, których teraz nigdy bym sobie nie zrobiła" - wyznała Courteney Cox w rozmowie z "Sunday Times Style".

Warto dodać, że w serialu "Shining Vale", który zadebiutuje w jednej z amerykańskich stacji, Cox wciela się w postać pisarki powieści erotycznych, która razem ze swoją toksyczną rodziną przenosi się z Nowego Jorku do Connecticut. W serialu jej bohaterka mierzy się z kryzysem twórczym, ale również z menopauzą i kryzysem wieku średniego.

Serialowa Monika podkreśliła, że kreowana przez nią postać w serialu jest jednocześnie pełna wad, ale bardzo prawdziwa. Gwiazda podkreśliła, że jej postać mierzy się z upływem czasu i nie dowierza, że za kilka lat stuknie jej sześćdziesiątka.

"O Boże, tak trudno to nawet usłyszeć lub powiedzieć. Nie mogę w to uwierzyć. Nie ma nic złego w wieku 60 lat, po prostu nie mogę w to uwierzyć. Czas płynie tak szybko. Nie ma wątpliwości, że jestem teraz bardziej osadzona w rzeczywistości, tak wiele się nauczyłem w swoim życiu — z czego się cieszyć, czego próbować robić więcej i co należy odpuszczać" - powiedziała Coutneney Cox.

Sonda Radia ZET
####default####