Obserwuj w Google News

Anna Popek grozi pozwem byłemu ukochanemu. Ten chce od niej aż 300 tys. zł, padły ostre słowa

3 min. czytania
11.01.2022 10:47
Zareaguj Reakcja

Anna Popek w listopadzie ubiegłego roku oświadczyła na Instagramie, że jej związek z fotografem Tomaszem Krupą, trwający niecały rok, jest już przeszłością. Spokój nie trwał długo, bowiem mężczyzna zapowiedział, że chce wywalczyć od niej 300 tys. zł. Wyliczył, skąd taka zaporowa kwota i na co ją przeznaczy. Z kolei Anna Popek chce go pozwać w związku z pomówieniami i długiem na 9 tys. zł.

Anna Popek
fot. Mateusz Jagielski/East News

Anna Popek w rozmowie z „Super Expressem” nie chciała skomentować kroków zapowiedzianych przez byłego ukochanego. Tomasz Krupa, fotograf młodszy od niej o 11 lat, oczarował ją w 2019 roku. Parę łączyła nie tylko miłość, ale również praca.

- Oświadczam, że ani prywatnie, ani zawodowo, ani towarzysko nic mnie z panem Tomaszem nie łączy. Powoływanie się na mnie będzie nadużyciem. Sądzę jednak, że w przyszłości fakt taki nie będzie miał już miejsca – pisała dziennikarka na Instagramie.

Zobacz także:  Anna Popek ma nowego partnera. Jest od niej młodszy o 11 lat

Anna Popek jest dłużna 300 tys. zł? „Ja się teraz w ogóle wstydzę, że z nią byłem”

Zaledwie dwa miesiące później Tomasz Krupa opublikował film na swoim koncie na YouTube, gdzie wypowiada się m.in. na temat swoich zasięgów, zaradności, rad, ostatniej, dość nieudanej randki oraz o Annie Popek. Jej personalia widnieją w opisie pod materiałem, a o niej samej mówi, używając inicjałów.

Fotograf nie kryje urazy, że został oczerniony rozstając się z dziennikarką, a także wspomina, że Anna Popek wypowiedziała się „bardzo niefajnie” na jego temat w mediach i do tej pory nie sprostowała swoich słów.

- Zapewniam panią, że poniesie pani konsekwencje tego czynu. Jest już uruchomiona procedura, która ma do tego doprowadzić. Mam nadzieję, że panią stać na odszkodowanie, którego oczekuję od pani – mówił Tomasz Krupa.

Fotograf zapowiedział, że pieniądze będzie chciał częściowo przeznaczyć na cele charytatywne, a za resztę kupi sobie motocykl. Wspomniał też, że jego córka potrzebuje funduszy. W rozmowie z „Super Expressem” ujawnił, skąd wynika kwota aż 300 tys. zł.

- […] m.in. 140 tys. jest z tytułu utraconego przychodu z telewizji, 50 tys. z kary umownej wynikającej z zerwania kontraktu bez podania przyczyn, a 110 tys. to jest zadośćuczynienie za naprawienie szkód moralnych za pomówienie mnie w wywiadach prasowych, jakobym miał powoływać się na znajomość z nią dla własnych korzyści – tłumaczył Tomasz Krupa.

Poza tym wspomina, że Anna Popek pomówiła go po rozstaniu i właśnie przez nią miał rozpaść się kolejny związek fotografa. Tłumaczy, że „zrobiła sobie żarty”, kiedy to stracił intratny telewizyjny kontrakt. Zaznacza, że na wszystko ma dowody i zamierza zgłosić się do prokuratury.

Zobacz także:  Anna Popek odpowiada Kindze Rusin na słowa o imigrantach. Zaskakujące słowa prezenterki TVP

- Ja się teraz w ogóle wstydzę, że z nią byłem. Miałem z nią kontrakt menadżerski, za który ona mi nie płaciła, bo powiedziała, że nie będzie mi płacić pieniędzy, skoro jesteśmy parą – skwitował Tomasz Krupa.

Anna Popek grozi pozwem Tomaszowi Krupie

Kiedy afera wyszła na jaw, serwis „Pomponik” opublikował treść pisma, które wpłynęło do redakcji. Czytamy w nim, że to Anna Popek chce pozwać Tomasza Krupę, ponieważ ten jest dłużnikiem na 9 tys. zł.

Redakcja poleca

- Fakty są takie, że to Tomasz Krupa pomimo licznych wezwań do zapłaty, w dacie publikacji na Pomponik.pl był i jest dłużnikiem Pani Anny Popek na kwotę 9000 zł, dziewięć tysięcy złotych, z odsetkami, a zatem rzekome wypowiedzi "Tomasz Krupa" inne niż w/w fakt [...] skutkują przygotowaniem aktu oskarżenia m. in. z art. 212 § § 1 i 2 kodeksu karnego przeciwko m. in. „Tomasz Krupa” – brzmiało w piśmie.

W dalszej części przytoczono artykuły z kodeksu karnego dotyczące pomówień. Według art. 212 par. 2 kk za takie czyny grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

RadioZET.pl/Pomponik.pl/SE.pl

Sonda Radia ZET
####default####