Obserwuj w Google News

Anna Mucha i kolejny kulinarny dramat. Poszło o parówki? "Zjechaliśmy już trochę"

2 min. czytania
17.08.2021 07:55
Zareaguj Reakcja

Anna Mucha po raz kolejny nie miała szczęścia, chcąc zjeść w eleganckiej restauracji. Podczas wakacyjnej podróży musiała zadowolić się parówkami, co niespecjalnie jej się spodobało. Swoją historią podzieliła się za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Anna Mucha
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/ EAST NEWS

Anna Mucha to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek, której ogromną popularność przyniosła rola Magdaleny Budzyńskiej w "M jak Miłość". Na swoim koncie ma jednak także wiele innych zapadających w pamięć kreacji, mogliśmy oglądać ją między innymi w "Liście Schindlera", "Młode wilki 1/2", "Pitbull. Nowe porządki", a obecnie jest gwiazdą kontynuacji komediowej serii "Kogel-mogel" i serialu "Komisarz Mama". Zrobiła także karierę jako popularna jurorka "You Can Dance", sama ma na koncie zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami".

W mediach o Annie głośno było w ostatnim czasie z powodu opublikowanego przez nią w mediach społecznościowych filmu, na którym nieprzychylnie wyrażała się o jednej z luksusowych warszawskich restauracji. Kolacja za 700 złotych nie przypadła aktorce do gustu, a menadżerka lokalu ostro odpowiedziała na jej krytykę, zarzucając między innymi mijanie się z prawdą i hejt. Na Muchę spłynęły słowa krytyki i oskarżenia o snobizm. Okazuje się jednak, że gwiazda "M jak Miłość" nie zrezygnowała z oceny kulinarnego potencjału. Tym razem narzekała jednak nie na jakość restauracji, ale jej brak.

Redakcja poleca

Anna Mucha narzeka na wakacjach. Nie mogła znaleźć otwartej restauracji

Anna Mucha wybrała się z ukochanym na wakacje, nie zdradziła jednak miejsca, do którego się wybrali. Wiadomo tylko, że restauratorzy robią tam tradycyjne sjesty, aktorka na Instastory była niepocieszona faktem, że nie mogła znaleźć żadnego otwartego lokalu. Zmęczona i niewyspana musiała zadowolić się suchym prowiantem w postaci parówek, co nie wzbudziło jej szczególnego entuzjazmu.

- Miało być tak pięknie, miały być wycieczki. Zjechaliśmy już trochę. Ale teraz szukamy jakiegoś jedzenia, ale tu ta cholerna sjesta. Nie wiem, czy COVID, czy to wakacje, czy o co chodzi, ale wszystko pozamykane. Ja spałam dziś 3 godziny i jestem nieprzytomna, nie wiem, jak się nazywam, wygląda na to, że uratuje nas teraz najprawdopodobniej super market. Kupimy po parówce - opisywała.

Kto wie, być może sklepowa parówka była i tak mniejszym rozczarowaniem niż zdaniem gwiazdy przeciętna kolacja za 700 złotych.

####default####