Lewandowska ostro o Kaczyńskim. Wyznała, że poroniła
Anna Lewandowska dołączyła do grona gwiazd, które krytykują Jarosława Kaczyńskiego za jego słowa obwiniające kobiety o niski wskaźnik dzietności. Podczas spotkania z wyborcami w Ełku polityk się nie hamował. Zdaniem prezesa PiS kobiety „dają w szyję” i szybciej stają się alkoholiczkami. Żona Roberta Lewandowskiego nie tylko odniosła się do słów posła, ale też przyznała, że przeżyła poronienie.

Anna Lewandowska również skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej zrobiły to m.in. Justyna Nagłowska, która stwierdziła, że prezes robi z Polek pijaczki czy Ewa Chodakowska, pisząc, że „to szczyt nienawiści”, a kobiety powinny mieć prawo do wyboru.
Zobacz także: Żebrowska miażdży Kaczyńskiego. Internauci: „Sfrustrowany prawiczek”
Anna Lewandowska krytykuje Jarosława Kaczyńskiego
- Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa [...] Ale jak do 25 roku życia daje w szyje to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach – mówił Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Ełku.
Anna Lewandowska, podobnie jak koleżanki z polskiego show-biznesu, nie wytrzymała i opublikowała na Instagramie mocny wpis z czarno-białym zdjęciem. Trenerka Polek wyznała, że bycie mamą było jej marzeniem, ale zanim się ziściło, poroniła.
- DOŚĆ! Jestem zła, gdy widzę, że politycy w niesprawiedliwy sposób oskarżają kobiety, zamiast dostrzegać realne problemy. Jako kobieta i matka czuję się bardzo dotknięta ostatnimi wypowiedziami. Bycie mamą było moim największym marzeniem. Zanim się spełniło niestety, podobnie jak inne kobiety, doświadczyłam także poronienia. Według statystyk co piąta para w Polsce bezskutecznie stara się o dziecko – napisała Anna Lewandowska.
Następnie żona Roberta Lewandowskiego tłumaczyła, na jakie problemy natrafiają kobiety, które chcą zajść w ciążę. Nie chce, aby oceniać Polki, które mimo wszelkich chęci zostania mamami, ponoszą przegraną. Jak widać, powodem nie jest „dawanie w szyję”.
- Stres, problemy ze zdrowiem czy z hormonami powodują, że nie tylko zajście w ciążę jest problemem, ale również jej utrzymanie. Nie oceniajmy zatem kobiet, które często w ciszy, walczą wszelkimi sposobami i środkami, aby na teście ciążowym zobaczyć upragnione dwie kreski… - zakończyła Anna Lewandowska.
Pod postem celebrytki szybko pojawiły się tysiące polubień i setki komentarzy. Internauci podzielają jej słowa i dziękują za głos odwagi.
- Prawda. Nikt nie wie, z jakimi problemami każdy z nas się boryka. A sytuacja na świecie i w naszym kraju jeszcze bardziej nas stresuje i utrudnia wszystko. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jednym komentarzem mogą kogoś bardzo zranić, nie znając jego sytuacji – czytamy.
- Na to wychodzi, że jestem alkoholiczką, mam 37 lat, brak dziecka, więc nic, tylko przyznać się do alkoholizmu – skomentowała internautka.
- Dziękuję Pani Aniu za ten post, nasz syn pojawił się na świecie po 20 latach ogromnych starań. Jak słucham takich bredni, to nawet nie wiem, jak je nazwać – wyznała inna kobieta.
Gwiazdy, które straciły dzieci. Ich tragedie poruszyły całą Polskę [FOTO]
