Obserwuj w Google News

Anna Kalczyńska niemal straciła pracę w TVN. Opowiedziała o największej wpadce w "Dzień dobry TVN"

Sylwia Wamej
2 min. czytania
11.04.2022 08:05
Zareaguj Reakcja

Anna Kalczyńska związana jest ze stacją TVN od wielu lat. Z kolei w 2014 roku dołączyła do zespołu "Dzień Dobry TVN". Dziennikarka ma na swoim koncie dużą wpadkę, która odbiła się szerokim echem w mediach. To był dla gwiazdy bardzo trudny czas. O szczegółach Kalczyńska opowiedziała w rozmowie dla serwisu Plejada.

Anna Kalczyńska
fot. Instagram.com/ Anna Kalczyńska

Anna Kalczyńska dołączyła do zespołu TVN24 w 2002 roku. W 2014 roku postanowiła nieco zmienić kierunek swojej kariery, pojawiając się w gronie prowadzących "Dzień Dobry TVN". Dwa lata temu dziennikarka zaliczyła poważną wpadkę, gdy skomentowała wyniki rankingu najpiękniejszych twarzy na świecie. Powiedziała wtedy na antenie, że że twarz koreańskiego wokalisty k-pop Jungkooka jest "niespecjalnie bardzo męska". Na prowadzącą "Dzień Dobry TVN" wylała się wtedy ogromna fala krytyki. Zarzucono jej rasizm oraz ksenofobię. O tym trudnym czasie Kalczyńska opowiedziała w rozmowie z serwisem Plejada.pl.

Zobacz też  Anna Kalczyńska popłakała się na wizji. Wyjaśniła, co ją poruszyło. "Te dzieci nie wrócą do domów"

Anna Kalczyńska niemal straciła pracę w TVN. Opowiedziała o największej wpadce w "Dzień dobry TVN"

"Najwięcej [ hejterskich wpisów, red.] po tej głośnej około koreańskiej historii. Na Twitterze miałam wówczas po kilka tysięcy komentarzy dziennie. I to nie tylko z Polski, ale z całego świata. Jak się pewnie domyślasz, nie były to przyjemne słowa, łącznie z groźbami śmierci . I dla mnie, i dla Andrzeja to było ogromna nauczka. Wiele dowiedzieliśmy się wtedy o naszym społeczeństwie i o dzielących nas cywilizacyjnych, kulturowych i generacyjnych różnicach. Zdaliśmy sobie też sprawę, że to, że my nie wiemy o istnieniu pewnych zjawisk, nie oznacza to, że one nie istnieją" - powiedziała w wywiadzie dla Plejady.

Po tej głośnej wtopie kariera Kalczyńskiej w TVN niemal wisiała na włosku. Dziennikarka była bliska utraty posady. Odbyła też wtedy poważną rozmowę z szefostwem TVN.

"Sądzę, że tak [była bliska utraty posady, red.]. Odbyliśmy wówczas spotkanie kryzysowe z naszym szefostwem. To był bardzo trudny czas, który wiele nas nauczył, ale który nie wynikał z naszych złych intencji" - podkreśliła.

Od tamtego czasu Kalczyńska jeszcze bardziej ważny słowa.

"Ależ oczywiście. To, co się wtedy działo, dotknęło mnie tak bardzo dlatego, że ja naprawdę nikogo nie chciałam urazić. Uważałam i nadal uważam się za osobę wrażliwą, która nigdy nie drwi z czyjejś odmienności. Wyciągnęłam jednak lekcję z tego zdarzenia i teraz wystrzegam się jakichkolwiek wartościujących komentarzy, a krytykowania innych to już w ogóle. Wiem, że to nie ma sensu. Jeśli ktoś swoimi działaniami nie szkodzi innym, nie widzę potrzeby, by go oceniać, nawet jeśli coś mi się w nim nie podoba. Podchodzę do wszystkich z jeszcze większą niż kiedyś dawką empatii i zrozumienia" - powiedziała.

Sonda Radia ZET
####default####