Obserwuj w Google News

Agnieszka Włodarczyk drży o partnera. „Nigdy nie widziałam go w takim stanie”

2 min. czytania
18.08.2022 10:52
Zareaguj Reakcja

Agnieszka Włodarczyk martwi się o swojego partnera. Robert Karaś jest na ostatnim etapie morderczych zawodów thriatlonowych, w których pokonuje dystans 10-krotnego „Ironmana”. Thriatlonista walczy już czwartą dobę, a jego przeciwnikiem są: zmęczenie, ból całego ciała, liczne odciski i ugryzienia os. Włodarczyk drży o jego zdrowie.

Agnieszka Włodarczyk
fot. Instagram/@agnieszkawłodarczykofficial/screen

Agnieszka Włodarczyk od kilku lat związana jest z thriatlonistą i wyczynowcem Robertem Karasiem, z którym doczekała się synka Milana. Agnieszka i Robert tworzą udaną parę i bardzo się wspierają. Kiedy aktorka urodziła, partner przez cały czas był przy niej. Teraz to ona wspiera jego.

Właśnie teraz Karaś jako jeden z trzech Polaków podejmuje ogromny wysiłek, by skończyć dziesięciokrotnego „Ironmana”. Są to mordercze zawody thriatlonowe, podczas których zawodnicy muszą przepłynąć 38 kilometrów, przejechać rowerem 1800 km oraz przebiec dystans 422 km. Wszystko odbywa się niemal bez przerw – z wyjątkiem krótkich drzemek. Karaś jest już na ostatnim etapie zawodów. Jest to dla niego już czwarta doba walki.

Thriatlonista jest cały obolały, stracił czucie w palcach. Został też dotkliwie pogryziony przez osy. Jest jednak na pierwszym miejscu, a drugiego zawodnika pozostawił daleko w tyle.

Zobacz także: Julia Wróblewska jest chora. Aktorka poprosiła internautów o pomoc 

Agnieszka Włodarczyk drży o partnera. Robert Karaś walczy w 10-krotnym „Ironmanie”

Agnieszka Włodarczyk przez cały czas wspiera Karasia, któremu bardzo pomaga obecność jej i synka w pobliżu. Jednak aktorka nie ukrywa, że bardzo się o ukochanego martwi. Wiele osób pisze do niej w tej sprawie na Instagramie, pytając o stan Roberta. Gwiazda zaapelowała w swoim story o trochę spokoju, bo nie jest w stanie odpisać wszystkim. Wyznała także, że jest przejęta stanem Karasia.

W nowym poście napisała, że jej partner jest w strasznym stanie, a ona z trudem patrzy na jego cierpienie. Przyznała też, że chciałaby go wręcz zatrzymać i zabrać do domu.

Redakcja poleca

Czy się denerwuję? No jasne, jak cholera! Ciężko patrzeć na cierpienie ukochanego, ale tłumaczę sobie, że przecież on sam tego chciał. To jest jego życie i pasja. Ma do tego ogromny talent, więc jedyne co mogę teraz zrobić to wspierać go z całych sił i nie przeszkadzać w realizacji celu. Niestety przeszkadzam całemu teamowi. Mają ze mną przerąbane. Zadaje mnóstwo pytań, chcę wszystko wiedzieć, kontrolować i pewnie uprzykrzam im życie. Ale serio widząc jak on wygląda chciałabym go zatrzymać, zdjąć z tej trasy, przytulić i zabrać do domu – napisała Włodarczyk.

Jednak na InstaStories aktorka udostępniła także ważne zdanie innego wyczynowca – Bartłomieja Kubkowskiego:

Taką wybraliśmy drogę. Trafić na kobiety, które to zrozumieją i będą wspierały, to największy skarb.

My również kibicujemy Robertowi Karasiowi i trzymamy kciuki.

####default####