Nie ma takiej strony
Obserwuj w Google News

Uczestnik "Sanatorium miłości" w "The Voice Senior". Odzyskał głos po udarze. "Wrócił do życia"

2 min. czytania
07.01.2023 22:06
Zareaguj Reakcja

 "The Voice Senior" po raz czwarty zagościł w ramówce Telewizji Polskiej. Okazało się, że jednego z uczestników mogliśmy już oglądać w "Sanatorium miłości". Jak poradził sobie Hubert Langfort?

Hubert Langfort w "The Voice Senior"
fot. screen: Facebook @thevoiceseniortvp

Widzowie Telewizji Polskiej po raz kolejny mają okazję podziwiać występy utalentowanych wokalistów i wokalistek w wieku powyżej 60 lat. " The Voice Senior" to program, który okazał się strzałem w dziesiątkę i już po raz czwarty zagościł w ramówce Telewizji Polskiej. W najnowszej odsłonie pojawiła się dwójka nowych gwiazd, Tomasz Szczepanik i Alicja Węgorzewska. Już w pierwszym odcinku jurorzy nie mogli narzekać na poziom uczestników i brak emocji. Okazało się, że na scenie wystąpił także były uczestnik " Sanatorium miłości" Hubert Langfort.

Redakcja poleca

Hubert Langfort w "The Voice Senior". Występował w "Sanatorium miłości"

Hubert Langfort zaprezentował w "The Voice Senior" piosenkę "Love Me Tender" z repertuaru Elvisa Presleya. Głęboki głos i muzyczna wrażliwość seniora zostały docenione przez jurorów. Uczestnik został członkiem drużyny Alicji Węgorzewskiej. Historia pana Huberta jest niezwykła, ponieważ w wyniku udaru niedokrwiennego stracił możliwość mówienia i śpiewania. W odzyskaniu głosu pomogła mu miłość do kobiety.

- Dzięki temu, że chciałem z nią nawiązać kontakt - opowiadał o ukochanej.

Langfort nie pierwszy raz miał okazję rozmawiać z Węgorzewską. Uważnym widzom z pewnością nie umknęło, że uczestnik pojawił się już wcześniej na antenie Telewizji Polskiej w 4. sezonie "Sanatorium miłości".

- On miał poważne problemy ze zdrowiem, on wrócił po prostu do życia. To jest sukces mentalny, a do tego jest tam głos, więc jest w czym dłubać - poinformowała Węgorzewska.

- Biorąc udział w tym programie, chciałbym się sprawdzić, ile jestem wart jako śpiewak. Jeśli ktoś mi powie: jest ok, to będę się cieszyć. Muzyka towarzyszyła mi od urodzenia. W podstawówce czy na koloniach miałem ksywę „Śpiewak”. Mimo że śpiewałem, nie poszedłem do szkoły muzycznej. Chciałem kontynuować rodzinne tradycje hutnicze. W 1988 roku wstąpiłem do zespołu pieśni i tańca, żeby mieć troszeczkę odskoczni. Przeszedłem casting i zostałem przyjęty jako solista. Uwielbiałem śpiewać w chórze, a zwłaszcza klasykę - opowiadał mężczyzna.

Kto wie, być może pan Hubert zostanie gwiazdą kolejnego telewizyjnego show.

Sonda Radia ZET
####default####