To były ostatnie słowa Avicii. Jego zapiski ujrzały światło dzienne
Avicii był niezwykle popularnym, szwedzkim DJ-em, który porywał tłumy. Popełnił samobójstwo 20 kwietnia 2018 roku, gdy przebywał w stolicy Omanu, Muskacie. Na rynku wydawniczym pojawiła się biografia Avicii, w której pojawiły się prywatne zapiski artysty. Jego ostatnie wpisy niezwykle poruszają.
Avicii był jednym z najpopularniejszych DJ-ów na świecie. Jego samobójcza śmierć wstrząsnęła światem muzyki. Niestety, 28-letni artysta zmagał się z uzależnieniami i nie radził sobie z popularnością, na którą też złożyło się ciągłe bycie w trasie. W biografii gwiazdora napisanej przez dziennikarza śledczego Mansa Mosessona -"Tim - The Official Biography of Avicii" można przeczytać m.in. zapiski z bliskimi artysty - jego rodziną, współpracownikami czy przyjaciółmi. W publikacji pojawiły się również prywatne wpisy artysty, które pokazały, w jak kiepskim był stanie psychicznym.
Zobacz też: Avicii nie żyje. 9 przebojów słynnego DJ-a, o których nigdy nie zapomnimy!
To były ostatnie słowa Avicii. Jego zapiski ujrzały światło dzienne
Artysta w swoim pamiętniku opisał pobyt w szpitalu. Podkreślił, że był to czas, gdy pierwszy raz nie czuł niepokoju oraz stresu. Z kolei pobyt w szpitalu był dla niego czasem wakacji.
"Te dni w szpitalu były dniami, kiedy pierwszy raz od sześciu lat nie czułem niepokoju i stresu. To były moje prawdziwe wakacje, jakkolwiek przygnębiające mogłoby się to wydawać" - wyjawił Avicii. Artysta nie mógł pogodzić się z tym, że powinien całkowicie zrezygnować z używek i substancji psychoaktywnych. Uważał, że jeśli okazyjnie napije się lub weźmie narkotyki, wszystko będzie pod kontrolą.
"Oczywiście nie słuchałem większości lekarzy, słuchałem tych kilku, którzy powiedzieli, że jeśli będę ostrożny, wszystko będzie w porządku. Byłem ignorantem, byłem naiwny i wciąż podróżowałem po świecie, byłem w niekończącej się trasie" - pisał gwiazdor.
Warto dodać, że w swoich zapiskach nawiązywał do przyszłości, wyrażając odrobinę nadziei.
"Przyszły Tim poradzi sobie z bólem lepiej niż obecny Tim, ponieważ jest już zbyt wiele ważniejszych, obecnych bólów, z którymi trzeba sobie poradzić" - napisał. Na dzień przed samobójstwem gwiazdora w pamiętniku pojawiło się bardzo wymowne zdanie: "Odłączenie duszy jest ostatnią wiążącą rzeczą, zanim wszystko zacznie się od nowa".