The Voice Senior: Witold Paszt nie pojawił się w finale. Córka informuje o chorobie
The Voice Senior: Witold Paszt był nieobecny podczas ogłaszania zwycięzcy. Dosłownie kilka godzin przed finałem wokalista poinformował, że nie da rady pojawić się w studiu TVP. Teraz córka Witolda Paszta zabrała głos na temat jego stanu zdrowia.
W finale „The Voice Senior” zabrakło jedynie Witolda Paszta. Artysta zapewnił, że będzie oglądać relację w telewizji – nie było możliwości, aby przyjechał do TVP. Wielka szkoda, ponieważ to jego uczestnik wygrał trzecią edycję programu. Wcześniej przyznał, że dochodzi do siebie po chorobie, jednak nie wszedł w szczegóły.
Zobacz także: The Voice Senior: Widzowie wściekli się na Witolda Paszta, posypały się bany. Trener zabrał głos
The Voice Senior: Witold Paszt wraca do zdrowia
Widzowie zdecydowali, że nagrodę 50 tys. zł oraz tytuł Najlepszego Głosu Seniorów w Polsce należy się Krzysztofowi Prusikowi. 65-latek z Warszawy miał też okazję odebrać statuetkę z rąk Jacka Kurskiego i otrzymać zaproszenie na koncert z okazji Dnia Kobiet.
Zwycięzcy gratulowali prowadzący oraz pozostali trenerzy. Jak kilka godzin wcześniej napisał Witold Paszt, trzyma kciuki za wszystkich uczestników i dochodzi do siebie po chorobie.
- Moi kochani, nie będzie mnie dziś wieczorem w studio PnŚ na ogłoszeniu wyników głosowania. Dochodzę do siebie w domku po chorobie. Będę za to oglądał program i trzymał kciuki za wszystkich finalistów, ba, wszystkich uczestników tej edycji The Voice Senior! Możecie już czuć się wygrani, bo zrobiliście pierwszy krok do spełnienia swoich marzeń! […] - pisał piosenkarz.
Dziennikarze „Plejady” starali się skontaktować z kimś z otoczenia Witolda Paszta. Udało im się porozmawiać z córką, Natalią, która jest także jego menadżerką. Zapewniła, że ojciec odpoczywa i niedługo wróci do formy.
- Mogę jedynie powiedzieć, że tata daje sobie czas na odpoczynek po kilku intensywnych miesiącach pracy i na rekonwalescencję po chorobie do końca marca. Potem planuje wziąć się ostro do pracy – wyjaśniła córka w rozmowie z „Plejadą”.
Na razie nie wiadomo, co wpłynęło na pogorszenie stanu zdrowia Witolda Paszta. Przypomnijmy, że jesienią 2020 roku przeszedł zakażenie koronawirusem. Wtedy też mocno schudł i sam przyznawał, że był to dla niego bardzo trudny okres. Dochodził do formy pod okiem rodziny.
- Wirus odebrał mi siłę, oddech i parę kilogramów. [...] Czasem kilka kroków to wyzwanie. Cieszę się, że udało mi się pokonać to cho***stwo, ale wiem, że przede mną teraz dłuższa chwila na powrót do formy – mówił wówczas Witold Paszt.