Obserwuj w Google News

Sławomir Świerzyński nielegalnie sprzedał filmy z Janem Pawłem II? Znamy szczegóły sprawy

2 min. czytania
08.07.2021 10:01
Zareaguj Reakcja

Sławomir Świerzyński nielegalnie rozpowszechniał materiały firmy Hagi Film. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" dotarli do szczegółowych informacji na temat płyt z dokumentem o Janie Pawle II, które bezprawnie rozdawano na pokazach kołder.

Sławomir Świerzyński
fot. VIPHOTO/East News

Sławomir Świerzyński naruszył prawa autorskie i bezprawnie rozpowszechniał płyty? "Gazeta Wyborcza" dotarła do aktów sprawy, w której zapadł już wyrok sądu.

Sławomir Świerzyński sprzedał filmy z papieżem nielegalnie? Szczegóły sprawy

W 2005 roku Świerzyński rozpoczął współpracę z wrocławską firmą Hagi Film, która zajmuje się dystrybucją filmową. Jak podaje Wyborcza, gwiazda disco polo oraz prezes Hagi Film - Stefan Hałabiś wyrazili pisemną chęć współpracy, jednak udokumentowali ją wyłącznie listem intencyjnym.

W ramach ustalania szczegółów wspólnej pracy Świerzyński otrzymał do wglądu obrazy stworzone przez firmę. Wśród nich znalazł się film o papieżu "Jan Paweł II - człowiek, który zmienił świat". Świerzyński wykorzystał dokument Hagi Film do stworzenia "pocztówki multimedialnej" dla swojego klienta, nie pytając autorów o zgodę.

Sławomir Świerzyński naruszył prawa autorskie Hagi Film

Klientem Świrzyńskiego była firma Forte Vita ze Strzelców Opolskich, która zajmowała się organizowaniem pokazów pościeli. Płyty, na których znajdował się między innymi film o Janie Pawle II, były rozdawane w prezencie uczestnikom takich pokazów. Podobno powstało przeszło 30 tysięcy egzemplarzy nośników z filmem.

Redakcja poleca

Świerzyński miał nie skonsultować współpracy z właścicielami filmu. Jak podaje "Wyborcza", artysta otrzymał za "pocztówkę" ponad 14 tysięcy złotych zaliczki, o której Hagi Film nie miało pojęcia. Tym samym miał sprzedać dzieło, do którego nie posiadał praw.

Jak opowiada "Gazecie Wyborczej" prezes Hagi Film:

Papież miał być wabikiem i zachęcać do kupna ekskluzywnej kołdry z wełny, tak jak dziś w ten sam sposób naciąga się ludzi na garnki. Ale my nie wyraziliśmy zgody na wykorzystywanie filmu do takich działań. Pan Świerzyński najwyraźniej uznał, że otrzymując demonstracyjne próbki filmów, stał się automatycznie właścicielem praw i może nimi dowolnie rozporządzać.

Sąd uznał artystę za winnego czerpania korzyści majątkowej z cudzej własności oraz stwierdził, że Świerzyński ewidentnie naruszył prawa autorskie. Zamiast 3 lat więzienia, sąd ukarał disckopolowca grzywną, którą musiał zapłacić na rzecz Hagi Film. Świerzyński zdecydował się na apelację, jednak Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok.

RadioZET.pl/Gazeta Wyborcza/Onet

####default####