Rosyjska gwiazda Eurowizji sprzeciwiła się wojnie. Teraz otrzymuje groźby
Maniża, reprezentantka Rosji na Konkursie Piosenki Eurowizji w 2021 roku mierzy się z zorganizowanym bojkotem. Wszystko przez to, że sprzeciwiła się wojnie?

Maniża, a tak naprawdę Maniża Dalerowna Sangin to rosyjsko-tadżycka piosenkarka, która reprezentowała Rosję w 65. Konkursie Piosenki Eurowizji. Wraz z utworem "Russian Woman" zajęła dziewiąte miejsce w finale rywalizacji.
Maniża sprzeciwiła się wojnie. Rosyjska wokalistka otrzymuje groźby
Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, wokalistka natychmiast otwarcie krytykowała inwazję. Już w lutym udostępniła na swoim Instagramie post, w którym nazwała sytuację "braterskim konfliktem". Podkreśliła również, że znaczna część Rosjan sprzeciwia się decyzjom Putina, a potem wydała antywojenny utwór "Soldier".
Jak się okazuje krytyka rosyjskich ataków na Ukrainę przez wokalistkę, została zauważona. Najwyraźniej zwolennicy polityki Putina rozpoczęli skoordynowaną kampanię przeciwko piosenkarce. Chcą, żeby znalazła się na "czarnej liście" w Rosji.
Trwa zorganizowana kampania przeciw rosyjskiej wokalistce za sprzeciw wobec wojny?
Jak podaje BBC, współpracownicy Sangin oraz promotorzy jej koncertów otrzymali wiele gróźb. Ze szczególnym bojkotem spotyka się występ artystki zaplanowany na wrzesień. Wokalistka ma pojawić się na festiwalu Aleksandrowskaja Forteca.
Na platformie Telegram pojawił się numer telefonu oraz adres organizatorów festiwalu. Post zachęcał użytkowników do żądania odwołania występu rosyjskiej artystki.
Twórcy festiwalu potwierdzają, że faktycznie otrzymali znaczącą liczbę negatywnych telefonów i maili dotyczących Sangin, jednak zobowiązali się zatrzymać piosenkarkę w line-upie. Podkreślili, że jej stanowisko w sprawie wojny w Ukrainie jest dla nich ważne i to właśnie takie wartości chcą szerzyć podczas imprezy.
Niestety w wyniku zorganizowanych działań przeciwko Sangin, została ona usunięta z dwóch innych wydarzeń muzycznych. Mowa tu o festiwalu Stereoleto w Sankt Petersburgu oraz imprezy w klubie Glavclub w Moskwie.
RadioZET.pl/NME