Obserwuj w Google News

Wirtualny raper podpisze kontrakt płytowy. Utrwala rasistowskie stereotypy?

3 min. czytania
18.10.2022 14:42
Zareaguj Reakcja

Czy FN Meka to przyszłość muzyki rozrywkowej? Muzyk jest botem, który niebawem wyda pierwszą płytę. Internauci są oburzeni pomysłem, tym bardziej że sztuczna inteligencja powiela krzywdzące stereotypy. 

FN Meka
fot. print scree z Twitter

Czy FN Meka odniesie sukces? To pierwszy w historii wirtualny raper, który "podpisze" kontrakt płytowy z prawdziwą wytwórnią i wyda album. Nie wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Twórcom bota zarzuca się bowiem upowszechnianie negatywnych stereotypów.

FN Meka: wirtualny raper bot podpisze kontrakt płytowy

Sztuczna inteligencja i boty coraz częściej są zaprzęgane do tworzenia sztuki. W ciągu kilku lat pojawiły się aplikacje potrafiące pisać książki, malować obrazy i komponować muzykę. Temat jest dość kontrowersyjny, ale być może tak właśnie będzie wyglądała przyszłość branży rozrywkowej.

Redakcja poleca

Jak podaje Music Business Worldwide, FN Meka - raper, który jest botem, wyda swój debiutancki krążek w Capitol Records. Jakiś czas temu odbyła się premiera singla "Florida Water", który był promowany gościnnymi występami prawdziwego muzyka - rapera znanego jako Gunna i streamera gier Clixa.

Oglądaj

Za FN Meką stoją Anthony Martini i Brandon Le - współzałozyciele wytwórni Factory New. Chociaż głos rapera pochodzi od prawdziwego człowieka, za całą resztę - wygląd, muzykę i teksty, odpowiada sztuczna inteligencja.

Jak nietrudno się domyślić w dobie internetu i mediów społecznościowych, raper-bot zdołał dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Może pochwalić się już nawet grupą fanów. FN Meka istnieje już w sieci ponad rok. W tym czasie zdobył 10 milionów followersów na TikToku i ponad miliard wyświetleń w serwisie YouTube.

Redakcja poleca

FN Meka wzbudza kontrowersje

Informacja o podpisaniu kontraktu na płytę z wirtualnym raperem nie odbiła się bez echa. Nie chodzi jedynie o bezprecedensowe wydarzenie w świecie muzyki, tylko głównie o konsekwencje społeczne, które bot niesie za sobą. Zdaniem części internautów FN Meka to krzywdzące zjawisko, które powiela rasistowskie stereotypy związane z czarnoskórymi raperami. Chodzi bowiem o używanie przez niego obraźliwych słów nacechowanych rasistowsko. Kontrowersje wywołała też grafika, na której wirtualny muzyk jest bity przez policjanta. 

Raper-bot, który mówi, że słowo na "M" powoduje brutalność policji… dosłownie każda rzecz w tym zjawisku jet tak nie na miejscu...

Wielu internautów domaga się zaprzestania promowania FN Meki i usunięcia bota z sieci. Według wiceprezesa Capitol Music Group Ryana Rudena, zjawisko jest krokiem w przyszłość, w której muzyka będzie trwale związana z technologią - nie tylko sztuczną inteligencją, ale również z grami wideo.

Chociaż zjawisko jest ciekawe, w tym wypadku jak na dłoni widać, że FN Meka powstał wyłącznie do łatwego zarobku. Cała sytuacja przypomina trochę satyrę, w której chciwi przedstawiciele korporacji tworzą na podstawie popularnych trendów gotowy produkt, łatwy do sprzedaży osobom, które mogą być powierzchownie zainteresowane rapem.

Zapewne rasizm i stereotypy nie są złą wolą twórców sztucznej inteligencji. Bot jest wzorowany na sieciach neuronowych ludzkiego mózgu, więc uczy się przyczynowo-skutkowo. Zazwyczaj sztuczne inteligencje muszą poznać materiał, na którym bazują i na jego podstawie tworzyć własne teksty kultury. Zapewne w przypadku FN Meki było podobnie. Teksty raperów często pełne są słów na "M" oraz odnoszą się do brutalności policji. Problem z obecną sztuczną inteligencją jest jednak taki, że nie w pełni rozumie ona kontekst analizowanych dzieł. Z tego powodu może dojść do wyplucia przez bota czegoś, co dla człowieka jest niezwykle obraźliwe.

Czy FN Meka to rzeczywiście zapowiedź przyszłości? Przekonamy się za kilka lat.

Sonda Radia ZET

RadioZET.pl/Music Business Worldwide

####default####