Kiedyś był idolem nastolatek. Dziś ma problemy z prawem i uzależnieniami [FOTO]

Aaron Carter rozpoczął karierę muzyczną niezwykle wcześnie. Swój debiutancki krążek z 1997 roku wydał nie mając nawet dziesięciu lat. Wielką popularność zyskał za sprawą utworu „I Want Candy”, który cieszył się zainteresowaniem także w Europie.

Młodszy brat Nicka Cartera ze słynnego boysbandu Backstreet Boys skupiał się nie tylko na muzyce. Chętnie występował także w serialach (m.in. „Lizzie McGuire” i „Sabrina, nastoletnia czarownica”) oraz filmach.

Spadek popularności i mnóstwo problemów

Karierę Aarona dopadł jednak w końcu kryzys. Fani i media coraz mniej interesowały się jego osobą, a w życiu prywatnym zaczęły pojawiać się problemy. Nastolatek przeżył bardzo mocno rozwód swoich rodziców. Wpadł w depresję, zaczął imprezować i dużo pić. Pojawiły się też narkotyki.

Lata szaleństw doprowadziły do tego, że Carter stracił wszystkie oszczędności, popadł w niebezpieczne nałogi oraz trafił do zakładu leczenia uzależnień. Nie obyło się również bez problemów z prawem.

Jego rodzinę spotkał kolejny cios w 2012 roku. 25-letnia Leslie, siostra Aarona, zmarła po przedawkowaniu leków.

Rok 2017

Ostatnie miesiące to kolejny trudny moment w życiu Cartera. Artysta stracił w tym roku ojca, trafił do aresztu za jazdę pod wpływem używek i posiadanie marihuany, a we wrześniu miał wypadek samochodowy, w wyniku którego złamał nos.

Fanów zaczął też martwić wygląd Amerykanina i bardzo niska waga ciała. Niedługo później Aaron podjął decyzję o udaniu się na kolejny odwyk w związku z uzależnieniem od leków oraz narkotyków.

Niedawno artysta pochwalił się pozytywnymi efektami leczenia. Wyznał, że czuje się dużo lepiej i myśli poważniej o reaktywowaniu kariery muzycznej.

RadioZET.pl/people.com/eonline.com/PK