5 słynnych miłosnych piosenek, które tak naprawdę nie są o miłości [WIDEO]

U2 – One

Jeden z najsłynniejszych utworów irlandzkiego bandu wcale nie jest o miłości. Przebój „One” opowiada tak naprawdę o gorszym momencie w długoletniej historii zespołu. W trakcie nagrywania albumu „Achtung Baby” (1991) między członkami formacji dochodziło do wielu kłótni. Podobno było blisko do całkowitego rozwiązania grupy. O tym właśnie opowiada ten hit.

The Police – Every Breath You Take

Legendarnemu przebojowi lat osiemdziesiątych daleko do historii o romansie. W jednym z wywiadów sam Sting przyznał, że piosenka opowiada o obsesji, prześladowaniu, zazdrości i byciu czyjąś własnością.

James Blunt – You’re Beautiful

Kolejny przykład hitu, który został źle interpretowany przez słuchaczy. Wiele lat po sukcesie piosenki James Blunt postanowił w końcu zdradzić prawdziwe znaczenie „You’re Beautiful”. To utwór napisany z perspektywy będącego pod wpływem narkotyków mężczyzny-prześladowcy obserwującego obcą kobietę w metrze.

Dolly Parton / Whitney Houston – I Will Always Love You

Piękny utwór nieopowiadający tak naprawdę o pięknych rzeczach. Dolly Parton, która jest autorką kompozycji, stworzyła ją w podzięce Porterowi Waggonerowi. Amerykański piosenkarz był przyjacielem i wieloletnim mentorem gwiazdy. Para prowadziła wspólnie jeden z programów telewizyjnych, ale Parton podjęła w końcu decyzję o odejściu i pójściu swoją własną drogą. Postanowiła napisać o tym piosenkę.

Percy Sledge / Michael Bolton – When a Man Loves a Woman

Wielki klasyk, który często pojawia się także na weselach. Okazuje się, że przebój nagrany w oryginale przez Percy'ego Sledge'a wcale nie opowiada o udanym uczuciu. Piosenka ma tak naprawdę bardzo słodko-gorzki klimat. Napisana z perspektywy porzuconego mężczyzny opowiada po prostu o nieszczęśliwej i ciężkiej miłości.

RadioZET.pl/bbc.co.uk/smoothradio.com/PK