Obserwuj w Google News

Żyła szybko, umarła młodo. Amy Winehouse skończyłaby dziś 34 lata

Piotr Krajewski
2 min. czytania
14.09.2017 16:49
Zareaguj Reakcja

Amy Winehouse nie ma już z nami ponad sześć lat. Artystka, która zachwyciła świat swoim wokalem i muzyką, odeszła w wieku zaledwie 27 lat. Gdyby żyła, świętowałaby dziś swoje kolejne urodziny.

Żyła szybko, umarła młodo. Amy Winehouse skończyłaby dziś 34 lata
fot. PA Archive/Press Association Images/EAST NEWS

Artystka urodziła się i dorastała w Londynie. Pochodziła z żydowskiej rodziny, w której od pokoleń królowało jazzowe brzmienie. Już od najmłodszych lat Amy przejawiała ogromne zainteresowanie muzyką. Jeszcze jako młoda nastolatka zaczęła śpiewać w amatorskim zespole i nauczyła się gry na gitarze. Nie należała do grzecznych dzieci – lubiła buntować się i stawiać na swoim.

W wieku 16 lat została zauważona przez pierwszą profesjonalną wytwórnię. W końcu związała się ze słynną Island Records, z którą współpracowała do końca życia. Zadebiutowała jako 20-latka albumem „Frank”, pełnym jazzu, soulu i R&B. Krytycy zachwycali się niesamowitym wokalem Winehouse i jej wyjątkowym talentem pisarskim. Niemal wszystkie swoje utwory napisała sama.

Prawdziwym przełomem okazał się krążek stworzony wspólnie z Markiem Ronsonem. „Back To Black” z 2006 roku przyniósł artystce ogromny komercyjny sukces na całym świecie – album sprzedał się do dziś w ponad 12 milionach egzemplarzy. Nie obyło się też bez wielkich nagród. Płyta i słynny przebój „Rehab” zgarnęły cztery prestiżowe statuetki Grammy, a sama Amy zwyciężyła jeszcze w kategorii „najlepszy nowy artysta”.

Niestety, wielka sława stała się jednocześnie wielkim przekleństwem piosenkarki. Winehouse nie była gotowa na tak dużą popularność. Jej każdy ruch śledziło mnóstwo paparazzi, którzy jeździli za nią wszędzie i robili zdjęcia. Artystka coraz częściej sięgała po narkotyki oraz alkohol. Nie pomagały jej też rodzinne problemy i trudności z Blakem Fielderem-Civilem, którego była żoną do 2009 roku. Wszystko to zaczęło odbijać się na zdrowiu gwiazdy. Miała duże kłopoty z depresją, bulimią i płucami – najprawdopodobniej cierpiała na rozedmę.

Cały czas jednak pracowała nad nową muzyką. Mówiło się, że w 2011 roku wyda kolejny album. W czerwcu tego samego roku artystka rozpoczęła europejską trasę koncertową. Występ w Belgradzie zakończył się wielkim skandalem. Amy, która pojawiła się na scenie pijana i nie pamiętała większości swoich tekstów, została wygwizdana przez publiczność. Po incydencie, część trasy odwołano – piosenkarka miała zagrać m.in. w Bydgoszczy.

Miesiąc później, 23 lipca, Winehouse została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w północnej części Londynu. Brytyjka zmarła na skutek przedawkowania alkoholu. Miała 27 lat.

 

RadioZET.pl/PK

####default####