Obserwuj w Google News

„Zniewolona” to kopia popularnego serialu? Widzowie krytykują, producenci się tłumaczą

Maciej Friedrich
2 min. czytania
20.08.2019 14:41
Zareaguj Reakcja

„Zniewolona” to kostiumowy serial, który bije w Polsce rekordy popularności. Pojawiły się jednak głosy, że ukraiński hit jest kopią innego, popularnego przed laty serialu. Głos zabrali sami twórcy, którzy przyznali, że obie produkcje wiele łączy.

„Zniewolona” to kopia popularnego serialu? Widzowie krytykują, producenci się tłumaczą
fot. Instagram:@zniewolonatvp1

Zniewolona” to ukraiński serial kostiumowy, który zyskał ogromną popularność widzów, a w Polsce okazał się prawdziwym hitem. Emitowana na antenie TVP produkcja bije rekordy oglądalności, a aktorzy wcielający się w głównych bohaterów zyskują w naszym kraju status gwiazd.

"Zniewolona": Białoruski aktor podbił serca polskich widzów. Kim jest Aleksiej Jarowenko?

Jak każdy popularny serial, „Zniewolona” spotkała się również z głosami krytyki. Ukraińscy krytycy ganili producentów za to, że bohaterowie mówią w języku rosyjskim zamiast po ukraińsku. Największym zarzutem jest jednak porównanie „Zniewolonej” do niezwykle popularnej w latach 70. telenoweli „Niewolnica Isaura”. Pojawiły się głosy, że ukraiński hit to nic innego jak kopia brazylijskiej telenoweli. Jako przykłady podaje się identyczne niemal losy głównej bohaterki, a nawet postać pomagającej jej kucharki, o które wspominaliśmy, opisując  ciekawostki dotyczące „Zniewolonej. Głos w sprawie zabrali twórcy ukraińskiej produkcji.

Zniewolona: serial to kopia „Niewolnicy Isaury”? Jest komentarz twórców

W programie „Alarm!” sprawę rzekomego kopiowania „Niewolnicy Isaury” skomentowali między innymi jeden z reżyserów Maksym Litwinow oraz Anna Sajgadacznaja, odtwórczyni roli Natalii Doroszenko. Co ciekawe, współtwórca „Zniewolonej” przyznał, że na początku w planach był remake brazylijskiej produkcji.

„Niewolnica Isaura” dobrze się u nas oglądała, więc pomyśleliśmy, żeby zrobić remake. Postanowiliśmy więc kupić prawa do tego serialu. Nie mogliśmy się połapać w Brazylii, do kogo tak naprawdę one należą. I wtedy zdecydowaliśmy, że napiszemy swój scenariusz [...] W rezultacie wyszedł nam film dramatyczny, który można porównać z dramatami angielskimi. W żadnym wypadku nie jest taki zwiewny, różowy, słodki. Absolutnie nie! – twardo podsumował Litwinow.

Z kolei Anna Sajgadacznaja podkreśliła, że nie ma sensu porównywać produkcji, które dzieli tak wiele lat.

Masa ludzi, nie tylko w Polsce, ale i u nas porównuje „Zniewoloną” z „Isaurą”... Widzowie mają pretensje, że scenariusz jest przepisany. Nie ma sensu porównywać czegoś, co było kiedyś. Inni aktorzy, upodobania, odbiór. Widz też jest inny, to jest zupełnie inny widz.

A jakie jest wasze zdanie? Uważacie, że „Zniewolona” to kopia?

 

RadioZET.pl/fakt.pl/MF

####default####